Dyrektor Bayernu wpadł w szał. Oblężona twierdza w akcji
Choć trup w Bayernie nie ściele się gęsto, gęsta robi się atmosfera. Po porażce z Barceloną silnej frustracji nie krył Max Eberl.
Przeszło dziewięć lat FC Barcelona czekała na kolejne zwycięstwo z Bayernem w Champions League. W końcu się doczekała. W środowy wieczór odniosła zwycięstwo 4:1.
Druga porażka w tym sezonie Ligi Mistrzów w połączeniu z gorszymi występami w lidze wywołała nerwową reakcję wielu pracowników klubu. Należy do nich m.in. dyrektor sportowy Max Eberl.
- Zdobądź licencję trenerską, wtedy będziesz mógł to zrobić lepiej! Łatwo zwalać winę na obronę, kiedy tracimy bramki - mocno odpowiedział jednemu z dziennikarzy na krytykę występu.
- Dokładnie o to chodzi. Chcecie nas podzielić. Nie pozwolimy na to - wykrzyczał na odchodne cytowany przez Patricka Strassera, po chwili bezszelestnie ulatniając się ze strefy mieszanej.
Bayern zajmuje obecnie 23. pozycję w tabeli Ligi Mistrzów. To jedna z ostatnich lokat premiowanych awansem do dalszych zmagań. Szybka poprawa jest zatem niezbędna.