Dynamo Kijów. Tomasz Kędziora po porażce z Bayernem Monachium: Nie chcę o tym mówić publicznie

Bayern Monachium rozbił Dynamo Kijów 5:0 w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Po ostatnim gwizdku na pytania dziennikarzy odpowiedział Tomasz Kędziora.
Polski obrońca spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych. Zawodnik przed kamerami Polsat Sport Premium o decyzję szkoleniowca został zapytany
- Rozmawiałem przed meczem z trenerem o tej sytuacji. Powiedział, o co chodzi. Nie chcę o tym mówić publicznie, bo nie wypada. To są sprawy drużyny - wyznał.
Reprezentant Polski na boisku pojawił się w drugiej części gry. Nie miał jednak większego wpływu na przebieg wydarzeń na boisku. Bayern dzielił i rządził na murawie, pewnie sięgając po zasłużone zwycięstwo.
- W tym momencie Bayern to jest jeszcze wyższa półka niż Barcelona. Myślę, że w meczach z Barceloną czy Benfiką możemy pokazać więcej. To nie oznacza, że dzisiaj pokazaliśmy swoje maksimum, bo popełnialiśmy za dużo prostych błędów. Traciliśmy piłkę na własnej połowie, przy drugiej bramce z tego wyszła kontra, Lewy strzelił na 2:0 i można powiedzieć, że wtedy mecz się zamknął - ocenił Kędziora.
- Za trzy dni gramy bardzo ważny mecz ligowy. Walczymy o Ligę Mistrzów na przyszły sezon. Musimy się pozbierać po tym spotkaniu. Trzeba wyciągnąć wnioski, bo widać jaki jest poziom europejski, do którego możemy dążyć. Bayern był bardzo doświadczoną drużyną i pokazał to na boisku - zakończył 27-latek.