Kuriozalne bramki samobójcze zamknęły im drogę do awansu. Niesamowite sceny w meczu el. LKE [WIDEO]
Mimo okazałego zwycięstwa 4:1 piłkarze PAOK-u Saloniki mogą mówić o dużym szczęściu w rewanżowym spotkaniu drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy z Beitarem Jerozolima. Rywale dwukrotnie trafiali do własnej siatki, nie wykorzystali też rzutu karnego.
W czwartkowy wieczór polscy kibice mieli sporo okazji do świętowania. W kolejnej rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji Europy zagrają bowiem wszystkie trzy krajowe kluby: Legia Warszawa, Lech Poznań i Pogoń Szczecin. O kolejnych rywalach ekstraklasowych drużyn przeczytacie TUTAJ.
Na drugim biegunie pod względem uczuć towarzyszących występowi swojego zespołu byli fani Beitaru Jerozolima. Zawodnicy izraelskiego klubu przegrali decydujący o awansie mecz na własne życzenie.
W pierwszym, rozgrywanym w Grecji starciu PAOK-u i Beitaru padł bezbramkowy remis. O wszystkim miał zatem decydować rewanż. Spotkanie potoczyło się jednak źle dla gospodarzy od samego początku.
Pierwszą bramkę w 12. minucie meczu strzelił Adi Gotlieb. Obrońca Beitaru skierował futbolówkę do własnej siatki. Gdy Izraelczyk znalazł się pod presją rywala, który zablokował mu część wariantów rozegrania piłki, zawodnik postanowił odegrać piłkę do golkipera. Ten znajdował się jednak poza bramką i nie zdążył zareagować na podanie Gotlieba. Piłka wtoczyła się między słupki.
Późniejsze zdarzenia nie były mniej kuriozalne. W 42. minucie gola wyrównującego mógł strzelić Yarden Shua, jednak spudłował z rzutu karnego. W doliczonym do pierwszej połowy padły jeszcze dwa gole: najpierw bramkę dla PAOK-u zdobył Brandon Thomas, a chwilę później trafieniem kontaktowym dla Beitaru odpowiedział Fred Friday. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem PAOK-u 2:1, więc teoretycznie gracze Beitaru mieli jeszcze szansę na odrobienie strat.
Zaprzepaścił ją w doliczonym czasie gry Trazie Thomas. Iworyjczyk postanowił pójść w ślady Adiego Gotlieba i również strzelił gola samobójczego. Próbując wybić z "szesnastki" piłkę po obronionym przez bramkarza strzale jednego z zawodników gości, zawodnik wbił ją do własnej bramki.
W ostatnich sekundach meczu piłkę do bramki skierował jeszcze Giannis Konstantelias. Dzięki temu zespół z Salonik ostatecznie pokonał Beitar Jerozolima 4:1. W kolejnej rundzie PAOK zmierzy się z chorwackim Hajdukiem Split.