"Dwa sparingi, gościa nie ma". Dobrasz załamany piłkarzem Lecha. "Tu się nic nie zmieni"

To nie jest udany sezon Filipa Szymczaka. Młodzieżowy reprezentant Polski rozegrał w Ekstraklasie tylko 352 minuty i strzelił zaledwie dwa gole. Niels Frederiksen rzadko z niego korzysta. W grę wchodzi więc zimowe wypożyczenie napastnika do innego klubu.

Zanim się to jednak wydarzy, Lech Poznań musi znaleźć innego zawodnika do rywalizacji lub po prostu zastępowania Mikaela Ishaka. A to nie jest takie łatwe. Na razie Szymczak pozostaje zatem w drużynie "Kolejorza".

W programie "Pogadajmy o piłce" na kanale Meczyki.pl Tomasz Włodarczyk zapytał, czy z racji trudnych poszukiwań nowego snajpera, Lech nie powinien może jednak zostawić Polaka w zespole, zamiast gdzieś go wypożyczać. Przeciwny takiemu rozwiązaniu jest Dawid Dobrasz.

- Nie. Powiem tak: obserwowaliśmy go w sparingach i na treningu. Na treningu - wszystko ładuje. Wszystko mu wchodzi. Potem dwa sparingi - gościa nie ma. Miał jedną ciekawą akcję, w meczu z Dinamem Zagrzeb - podkreślił dziennikarz, który obserwował treningi Lecha w trakcie styczniowego obozu w Turcji.

- Jak to jest możliwe, że on naprawdę wygląda dobrze na treningach, jest silny, a w meczach nic? - pytał. - Rozmawialiśmy z Piotrem Rutkowskim w grudniu, mówił: "Szymczaka zostawimy, musi oddać to, co w niego zainwestowaliśmy, zagrać w mistrzostwach Europy". Teraz słyszymy od trenera Frederiksena: "zobaczymy, ktoś musi przyjść, wtedy wypożyczymy Szymczaka. To dobry piłkarz, ale potrzebuje minut".

- Moim zdaniem tu się nic nie zmieni. On potrzebuje regularności gdzieś indziej, w Lechu coś się zablokowało - podsumował Dobrasz. - U niego głowa jest najważniejsza, by on się odblokował. Sfera mentalna to największy problem Szymczaka - dodał Jakub Polkowski.

Oglądaj "Pogadajmy o piłce" na kanale Meczyki.pl. Dyskusja o Filipie Szymczaku od [1:06:13]: