"Dużo osób mnie namawiało". Leśnodorski mógł zostać prezesem PZPN? Zdradził, dlaczego do tego nie doszło

"Dużo osób mnie namawiało". Leśnodorski mógł zostać prezesem PZPN? Zdradził, dlaczego do tego nie doszło
screen
Swego czasu Bogusław Leśnodorski był jednym z najbardziej rozpoznawalnych działaczy w Polsce. Były współwłaściciel Legii Warszawa stwierdził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet", że miałby wówczas szanse w wyścigu o fotel prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Od 2014 do 2017 roku Bogusław Leśnodorski był właścicielem Legii Warszawa do spółki z Dariuszem Mioduskim. Następnie przedsiębiorca odszedł z klubu i sprzedał swoje udziały.
Dalsza część tekstu pod wideo
Według jego relacji niedługo później mógł kandydować w wyścigu o fotel prezesa PZPN. Chodzi o okres, gdy swoją drugą kadencję kończył Zbigniew Boniek, ostatecznie zastąpiony przez Cezarego Kuleszę.
- Wiele osób mnie do tego namawiało, ale była taka sytuacja, że Marek Koźmiński bardzo chciał zostać prezesem. Naprawdę lubię, szanuję chłopa, ale to trochę wstyd, jak do tego podszedł. Musiałbym się z nim ścierać. To było dosyć podobne środowisko ludzi - ocenił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".
- Myślę, że miałbym bardzo duże szanse. Jeśli funkcjonujesz w środowisku, znasz ludzi - w sporcie jest tyle emocji, że one bardzo łączą - nie mogłem powiedzieć, że mam w nosie wasze plany, robię po swojemu. Jeśli wszyscy uważali, że Marek powinien wystartować, to nie ma sensu się tam przepychać. Według mnie wybory na prezesa PZPN powinny się odbyć nieformalnie wcześniej. Jedynym sensownym rozwiązaniem byłoby jakieś zjednoczenie tego środowiska i dogadanie się przed wyborami, a nie taka prawdziwa walka wyborcza - dodał.
- Wiadomo, że to ciekawe, padało dużo argumentów, które powodowały, że chciałem zostać prezesem PZPN. Szkoda mi jednak trochę życia. Znam to środowisko i to byłby kontrakt na cztery lata. Nie możesz tak sobie po roku powiedzieć: bujajcie się, znudziło mi się. Wolałem robić inne rzeczy. Wybrałem życie prywatne, narty. Pomyślałem, że może jak będę miał 60 lat i nie będę mógł jeździć na nartach, to wtedy zostanę prezesem PZPN, a teraz cena byłaby za wysoka. Byłem pięć lat na księżycu na Legii, teraz byłbym kolejne pięć na księżycu w PZPN w najlepszym okresie swojego życia - podsumował.
Przypomnijmy, że wybory w 2021 roku wygrał wspomniany Kulesza. Zdobył on 92 ze 118 możliwych głosów.
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk31 May 2023 · 16:57
Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Przeczytaj również