Duże zmiany w terminarzu Ekstraklasy? Nowy pomysł na kolejny kontrakt telewizyjny
Do końca tego roku dowiemy się, kto od sezonu 2023/2024 będzie pokazywał rozgrywki PKO Ekstraklasy. Jak poinformował Marcin Animucki, rozważana jest spora zmiana w terminarzu.
Obecnie niemal w każdej kolejce wszystkie mecze PKO Ekstraklasy rozgrywane są o innej porze. Niewykluczone, że za rok liga odejdzie od tego modelu. Nadawcom zainteresowanym przetargiem zaproponowano bowiem dwie możliwości.
Jedną z nich jest zachowanie obecnego formatu, a drugą rozgrywanie niedzielnej Multiligi. Wówczas cztery spotkania rozgrywane byłyby w jednym czasie, podobnie jak ma to miejsce w Anglii czy w Niemczech.
- Oprócz tradycyjnego rozgrywania meczów od piątku do poniedziałku, przetarg wprowadza alternatywną opcję rozgrywania spotkań w schemacie typowym dla Bundesligi czy Premier League, które rozgrywają 4-5 meczów jednocześnie. W przypadku Ekstraklasy, mielibyśmy aż pięć meczów niedzielnych, w tym cztery z nich rozgrywane jednocześnie - powiedział prezes Ekstraklasy S.A, Marcin Animucki.
- Zaś nowością w znanym już kibicom terminarzu „klasycznym” jest pomysł rozgrywania poniedziałkowego meczu o godz. 19. Dodatkowo w przetargu znalazł się szereg nowych uprawnień dotyczących pokazywania w internecie skrótów zarówno w trakcie meczu, jak i w kilku wybranych oknach czasowych po jego zakończeniu - dodał.
- Krótkie materiały wideo i kilkusekundowe najciekawsze momenty meczu to treści, które cieszą się bardzo dużą i ciągle rosnącą popularnością w sieci, zwłaszcza wśród młodych widzów w social mediach. W ten sposób odpowiadamy na aktualne trendy i oczekiwania kibiców. To, w jakim modelu kibice będą mogli ostatecznie oglądać nasze rozgrywki od sezonu 2023/24, będzie zależało od wyniku negocjacji z nadawcami - podkreślił.
- Jako aspirująca liga europejska, jesteśmy odpowiedzialni za wykreowanie tak dla siebie, jak i dla nadawcy możliwie największych szans na dalszy rozwój. Stąd też w przetargu stworzyliśmy miejsce na wykorzystanie innowacyjnych metod pokazywania meczów czy krótkich form wideo, poszerzyliśmy zakresy niektórych uprawnień. Opieraliśmy się w przy tym na naszych doświadczeniach z ostatnich sezonów, ale i z kilkumiesięcznej wymiany zdań z zainteresowanymi podmiotami - zakończył.