Duże problemy potencjalnego rywala Rakowa w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Pachniało wielką sensacją
Raków Częstochowa w pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów mierzyć się będzie z Florą Tallin. Mistrzowie Polski znają już jednak potencjalnych rywali w kolejnej fazie. Niewiele brakowało, aby we wtorek na Gibraltarze doszło do wielkiej sensacji.
"Medaliki" już na samym początku drogi do Champions League mogły trafić na Karabach Agdam. Ta drużyna w zeszłym sezonie wyeliminowała Lecha Poznań. Teraz początkowo Azerów udało się uniknąć.
Los skojarzył jednak Raków i Karabach w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Warunkiem jest oczywiście przebrnięcie przez pierwszą fazę. Polaków czeka dwumecz z estońską Florą Tallin.
Na potencjalnie łatwiejszego przeciwnika trafił Karabach. Ta drużyna wylosowała mistrza Gibraltaru, Lincoln Red Imps. Pierwsze spotkanie, podobnie jak w przypadku Rakowa, zaplanowano na wtorek.
Niewiele brakowało, aby na Gibraltarze doszło do wielkiej sensacji. Po pierwszej części spotkania to gospodarze prowadzili bowiem 1:0. Kike Gomez skorzystał z błędu obrońcy, minął bramkarza i umieścił piłkę w siatce.
To spowodowało, że sensacja wisiała w powietrzu. Tak jak można było się spodziewać, w drugiej połowie Karabach ruszył do odrabiania strat. W 58. minucie do wyrównania doprowadził Redon Xhixha.
Karabach atakował, lecz przez długi czas nie przynosiło to efektu. Zmieniło się to dopiero w samej końcówce - w 94. minucie wygraną Azerom dał Yassine Benzia. Goście zwyciężyli 2:1 i to oni są zdecydowanie bliżej awansu do drugiej rundy eliminacji.