Duża niespodzianka w Betclic 1 Lidze! Bolesna porażka faworyta [WIDEO]

Niespodziewanym wynikiem zakończył się poniedziałkowy mecz Betclic 1 Ligi, w którym Wisła Płock zmierzyła się na własnym stadionie ze Zniczem Pruszków. Zespół Mariusza Misiury, uznawany za faworyta tego pojedynku uległ... byłemu zespołowi Mariusza Misiury, który w dość zaskakujący sposób wygrał swój drugi mecz w tym miesiącu.

Strzelanie rozpoczęło się w 8. minucie spotkania. Po znakomitym podaniu Ibana Salvadora piłkę do bramki pokierował Jorge Jimenez, tym samym dając gospodarzom prowadzenie.

W 26. i 30. minucie gry "Nafciarze" otrzymali jednak dwa szybkie i bolesne ciosy od rywali z Pruszkowa. Najpierw rzut karny wykorzystał Daniel Stanclik, zaś gola na 2:1 zdobył Radosław Majewski.

To nie było ostatnie słowo byłego piłkarza Lecha Poznań. W drugiej połowie, konkretnie w 61. minucie, 38-latek popisał się bowiem fenomenalnym strzałem ze skraju pola karnego, po którym podkręcona piłka wpadła "za kołnierz" bramkarzowi i zatrzepotała w siatce.

Wynik utrzymał się do regulaminowego czasu gry, jednak już w pierwszej doliczonej minucie gospodarze złapali kontakt. Autorem drugiej bramki dla Wisły został Nemanja Mijusković.

Do końca meczu nie padło już więcej goli. Znicz nieoczekiwanie wygrał z Wisłą Płock 3:2, tym samym znacząco utrudniając rywalom walkę o bezpośredni awans do PKO BP Ekstraklasy. Na cztery kolejki przed końcem sezonu "Nafciarze" tracą aż osiem punktów do drugiej w tabeli Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.