Duża klasa zawodników Sevilli. Odłączyli się od reszty zespołu, aby porozmawiać z piłkarzami Juventusu
Po zakończeniu spotkania z Juventusem większość zawodników Sevilli świętowała awans do finału Ligi Europy. Dwóch graczy skupiło się jednak na piłkarzach "Starej Damy", którzy w smutku schodzili z boiska.
W miniony czwartek Sevilla awansowała do finału Ligi Europy. Hiszpański klub wywalczył sobie miejsce dzięki spotkaniu z Juventusem. Rewanżowy mecz zakończył się zwycięstwem 2:1 (1:1) po golu Erika Lameli w dogrywce.
Tym samym ekipa z Andaluzji, która długo walczyła z widmem spadku z La Liga, odniosła swój największy sukces w tym sezonie. Niedługo po ostatnim gwizdku zawodnicy oraz sztab szkoleniowy ochoczo świętowali na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán.
Zbiegło się to w czasie z rozgoryczeniem przedstawicieli Juventusu, którzy schodzili z murawy pogrążeni w smutku. Dziennikarz Dermot Corrigan poinformował, że dostrzegli to Bono oraz Youssef En-Nesyri i szybko podbiegli do rywali.
Marokańczycy odłączyli się od swojej grupy i stanęli w tunelu, aby zamienić kilka słów z zawodnikami "Starej Damy". Nie zabrakło kilku gestów pocieszenia, klepania po plecach i wymiany uścisków dłoni.
W finale Ligi Europy Sevilla zmierzy się z AS Romą. Spotkanie zaplanowano na 31 maja.