Duża klasa polskiego sędziego. Stanął przed kamerami i wytłumaczył kontrowersję z VAR. "Mogę tylko przeprosić"
Paweł Malec, arbiter meczu Lechia Gdańsk - Stal Mielec, stanął przed kamerami i zabrał głos w sprawie kontrowersji, która zadecydowała o ostatecznym rozstrzygnięciu rzeczonego spotkania. Sędzia wytłumaczył, dlaczego VAR zmienił swoją pierwotną decyzję dotyczącą decydującego gola Łukasza Zwolińskiego.
W niedzielę Lechia Gdańsk pokonała Stal Mielec 3:2 (2:0). Ostatniego gola w tym spotkaniu strzelił Łukasz Zwoliński, lecz bramka została zdobyta w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach.
W 93. minucie napastnik gospodarzy znalazł drogę do siatki, lecz VAR - przynajmniej początkowo - zasygnalizował spalonego. Gola zatem anulowano, ale arbiter tego meczu - Paweł Malec - nie wznowił gry. Po chwili doszło do kolejnej analizy VAR, która zakwestionowała pierwotną decyzję (więcej TUTAJ).
Ostatecznie bramka Zwolińskiego została uznana i Lechia Gdańsk mogła świętować zdobycie trzech punktów. Więcej powodów do obaw miał sam arbiter, którego krytykowali ludzie związani ze Stalą Mielec (więcej TUTAJ).
Ostatecznie Paweł Malec zdecydował się wytłumaczyć z podjętej decyzji. Sędzia stanął przed kamerami i pokazał klasę, wychodząc obronną ręką z tej niekomfortowej sytuacji.
- Bramka z boiska została uznana jako prawidłowa. W VAR każda bramka jest analizowana od samego początku przebiegu akcji. Jedynym punktem zaczepiania był potencjalny spalony w ostatniej fazie tej akcji i ta sytuacja jest po prostu bardzo ciasna. Koledzy na VAR stwierdzili, że skorzystają z technologii, która rysuje linie. Jest nowe oprogramowanie i nie do końca byli w stanie narysować jej precyzyjnie od samego początku, zaczęli powtarzać ten proces kilkukrotnie - wytłumaczył arbiter.
- Dochodzi presja czasu, bo każdy oczekuje decyzji. Finalnie ta linia była narysowana nieprecyzyjnie i zbyt szybko dostałem komunikat o tym, że jest ofsajd. Wypada mi tylko przeprosić, że tak się wydarzyło. Drugi kolega z VAR poprosił mnie, żebym jeszcze nie wznawiał gry, bo nie podoba mu się to, co ma być "sprzedane" do telewizji. W związku z tym proces zaczął się jeszcze raz i decyzja finalna, czyli uznanie bramki jest prawidłowe - dodał Malec.
Lechia Gdańsk po zwycięstwie nad Stalą Mielec zajmuje czwarte miejsce w tabeli Ekstraklasy, które daje prawo startu w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Piłkarze z Trójmiasta mają już sześć punktów przewagi nad Piastem Gliwice nad dwie kolejki przed końcem sezonu.