Dramatyczne sceny z udziałem matki Rubialesa. Kobieta musiała trafić do szpitala
Do dramatycznego incydentu doszło w kościele, w którym matka Luisa Rubialesa prowadziła strajk w obronie syna. Kobieta musiała zostać przewieziona do szpitala.
W Hiszpanii nadal wrze po aferze z udziałem Luisa Rubialesa. Prezes hiszpańskiej federacji został zawieszony przez FIFA na 90 dni po tym, jak po zakończeniu finału kobiecego mundialu pocałował piłkarkę kadry, Jennifer Hermoso.
Nietypową formę działań w obronie syna podjęła jego matka. W poniedziałek Angeles Bejar zamknęła się w kościele Divina Pastora w Motril. Rozpoczęła tam strajk głodowy, który miał potrwać aż do momentu wyjaśnienia sprawy i oczyszczenia szefa RFEF przez FIFA.
Matka Rubialesa apelowała do Hermoso, aby ta potwierdziła, że nie doszło do żadnego molestowania seksualnego. Zaapelowała również do wszystkich ludzi o wyrozumiałość, ponieważ "taka sytuacja może spotkać każdego".
Według dziennikarzy "Daily Mail", po niecałych trzech dniach Bejar musiała jednak zakończyć protest. Informację potwierdził proboszcz kościoła w Motril, mówiąc, że kobieta została przewieziona do szpitala "w trybie pilnym".
- Angeles została przewieziona do szpitala Sant Ana, ponieważ doznała ataku paniki. Był on spowodowany wysokimi temperaturami i innymi czynnikami. Kobieta cierpiała na obrzęk stóp i okazywała wyraźne oznaki zmęczenia. Ponadto była niezwykle nerwowa - rzekł ojciec Antonio.
Do zdarzenia doszło zaledwie kilkanaście godzin po wypowiedzi kobiety dotyczącej pozostania w kościele "dopóki nie padnie", wbrew prośbom samego Rubialesa. Bejar miała twierdzić również, że jest gotowa "umrzeć za sprawiedliwość dla syna".
Po informacji o przewiezieniu Angeles Bejar do szpitala przed kościołem w Motril zebrali się jej zwolennicy. Grupa osób z kwiatami i transparentami wzywała matkę Luisa Rubialesa do pozostania silną.