Dramat gwiazdora w samolocie. "Prawie umarłem"
Julio Enciso na długo zapamięta podróż na zgrupowanie kadry. Paragwajski pomocnik zemdlał na pokładzie samolotu.
Jeszcze w niedzielę Julio Enciso zagrał w spotkaniu Brighton z Tottenhamem. Niedługo po meczu Premier League musiał jednak pakować bagaże - został powołany do reprezentacji Paragwaju.
Przed podopiecznymi Gustavo Alfaro dwa spotkania rozgrywane w ramach kwalifikacji do mistrzostw świata. W czwartek zmierzą się oni z Ekwadorczykami, z kolei w środę z Wenezuelczykami.
Niewykluczone, że selekcjoner oszczędzi 20-latka. Przynajmniej przy okazji pierwszego meczu. Wszystko z uwagi na dramatyczną sytuację, do której doszło w trakcie jego lotu na zgrupowanie.
Podczas długiej podróży piłkarz przeżył chwile grozy. W rozmowie z portalem Sport Witness wyznał, że nagle poczuł się nadzwyczaj źle i, jak sam stwierdził, otarł się o śmierć!
- Bolała mnie głowa. Prawie umarłem, zemdlałem w samolocie. Nie jadłem ani nie spałem dobrze. W pewnym momencie wstałem, żeby pójść do łazienki i poczułem, że upadam - przekazał.
Na szczęście w porę złapał go jeden z pasażerów. Mężczyzna zmusił Enciso do wypicia coli i zjedzenia japońskiej zupy. Odżywiony zawodnik natychmiast powrócił do pełni sił.
Enciso jest obecnie najwyżej wycenianym przez portal Transfermarkt reprezentantem Paragwaju. Z wartością szacowaną na 22 miliony euro przebija m.in. Miguela Almirona z Newcastle United.