"Doprowadzacie mnie do szału tymi bzdurami". Allegri eksplodował po remisie Juventusu z Nantes

Juventus był faworytem rywalizacji z Nantes, ale przed rewanżem wcale nie jest w komfortowej sytuacji. A ma o co grać - zwycięzca Ligi Europy zagra w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Przez Serie A turyńczykom może być trudno dostać się do tych rozgrywek.

Wielkie emocje wywołała zwłaszcza końcówka czwartkowego spotkania. Gospodarze już w doliczonym czasie domagali się rzutu karnego za zagranie ręką jednego z rywali, ale sędziowie pozostali głusi na te apele.

- Nie ma sensu mówić teraz, że powinien być karny, czy czerwona kartka. Mogliśmy grać lepiej. Po objęciu prowadzenia byliśmy jak w zwolnionym tempie. Włączyliśmy się do gry dopiero po stracie gola - komentował Allegri.

- Musimy strzelać więcej goli. Nie ma jednak co płakać nad rozlanym mlekiem. To nie pomoże. Musimy zdobyć awans we Francji - dodał trener Juventusu.

Włoch kolejny raz musiał odpierać formułowane pod jego adresem zarzuty o minimalizm. Formułowali je goście telewizji "Sky".

- Nigdy nie mówiłem, że chcę wygrywać po 1:0. Doprowadzacie mnie do szału tymi bzdurami. To nie jest prawda. Spójrzcie na statystyki: moje drużyny zawsze miały najlepszą obronę i drugi najlepszy atak w lidze - komentował Allegri.

- Dużo mówicie o niczym, ja mówię o liczbach. Wiem, że musicie coś robić, żeby wypełnić czas, ale wymyśliliście historię i ją rozpowszechniacie - grzmiał Włoch.