Dominik Furman podsumował nieudaną przygodę w Turcji: Po dwóch tygodniach wiedziałem, że to nie był dobry ruch

Dominik Furman podsumował nieudaną przygodę w Turcji: Po dwóch tygodniach wiedziałem, że to nie był dobry ruch
Marcin Kadziolka / shutterstock.com
Dominik Furman po rocznej grze w Turcji zdecydował się na powrót do PKO Ekstraklasy. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" opowiedział o tym, jak z jego perspektywy wyglądał ostatni sezon.
29-latek przez długi czas był jedną z gwiazd PKO Ekstraklasy. Gdy wygasł jego kontrakt z Wisłą Płock, związał się z tureckim Genclerbirligi. Szybko zorientował się, że był to duży błąd.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Nie chcę za bardzo opowiadać o wszystkim co się działo, bo pewnie mógłbym napisać o tym książkę albo długi artykuł. Od samego początku wszystko nie układało się za bardzo po mojej myśli - ujawnił Furman.
- Już po dwóch tygodniach miałem poczucie, że przejście tam to nie był dobry ruch. Zacisnąłem jednak zęby i pracowałem. Starałem się robić wszystko, żeby było lepiej. To była trochę walka z wiatrakami. Momentami bywało lepiej, a za chwilę znów gorzej. Taka sinusoida - dodał.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" pomocnik mówił o problemach finansowych klubu, kontuzjach oraz ciągłych zmianach na ławce trenerskiej. To wszystko miało wpływ na to, że pożałował swojego wyboru.
- Ogólnie dużo rzeczy układało się źle. W samej drużynie było ciężko. Brakowało stabilizacji w składzie. Co chwila była rotacja i zmiany. Były też problemy finansowe, ale one nie powinny wpływać na to jak gra zespół. Jednak w tym przypadku była pewna niewielka zależność. Media pisały o zaległościach w wypłatach i one faktycznie miały miejsce. Przez cały sezon sporo zawodników łapało urazy. Byłem jednym z nielicznych cały czas trenujących. Dopiero przed ostatnim meczem złapałem koronawirusa - powiedział.
- Generalnie COVID-19 wpływał przez cały rok na to, jak wyglądały rozgrywki. Przez cały sezon miałem w klubie czterech trenerów, więc sam ten fakt pokazuje, że nie działo się dobrze. Nie chcę wyjść na gościa, który będzie się teraz żalił na wszystko. W głębsze szczegóły wchodził nie będę, ale naprawdę nie wszystko zależało ode mnie. Dość szybko zorientowałem się, że to, co mi opowiadało parę osób przed podpisaniem kontraktu, nie ma za wiele wspólnego z rzeczywistością - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik09 Jul 2021 · 12:19
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również