Dom słynnego trenera zaatakowany! Kibole nie chcą, aby objął ważne stanowisko w klubie
Andre Villas-Boas w przeszłości jako trener święcił z FC Porto wielkie sukcesy. Dziś, gdy szykuje się do startu w wyborach na prezydenta klubu, nie może jednak liczyć na wsparcie grup kibicowskich.
Villas-Boas prowadził Porto w sezonie 2010/11 i spisał się kapitalnie. Drużyna pod jego wodzą nie tylko zdobyła mistrzostwo Portugalii, krajowy puchar oraz superpuchar, ale też triumfowała w Lidze Europy.
Portugalczyk wyrobił sobie tym samym trenerską markę i miał potem okazję pracować w takich klubach jak Chelsea, Tottenham, Zenit St. Petersburg czy Olympique Marsylia. Od lutego 2021 jest jednak bez pracy.
Villas-Boas chce zostać prezesem FC Porto i szykuje się do startu w najbliższych wyborach. Jego kontrkandydatem ma być urzędujący na tym stanowisku od 41 lat - Pinto Da Costa. On cieszy się wielkim wsparciem najbardziej fanatycznych grup kibicowskich klubu.
22 listopada lider kibicowskiej formacji “Super Dragoes” opublikował na swoim Instagramie zdjęcie z 85-letni Da Costą.
- Bóg daje najtrudniejsze bitwy swoim najodważniejszym wojownikom! Aby obalić króla, musisz przejść przez nas! Przeciwko wszystkiemu, przeciwko wszystkim i przeciwko głupcom! - napisał.
W podobnym czasie Villas-Boas oznajmił natomiast, że stał się, nie po raz pierwszy w ostatnim czasie, ofiarą ataków.
- Dzisiaj około godziny 00:48, mój dom był celem aktów przemocy i wandalizmu. Zostały rzucone petardy, które przestraszyły mnie, moich pracowników i niektórych sąsiadów. Została wezwana policja. (...) Później około 4:30 nieznani sprawcy brutalnie zaatakowali i okradli mojego pracownika, zabrali też jego samochód. Otrzymał na miejscu pomoc medyczną, ale obecnie wciąż przebywa w szpitalu - napisał były szkoleniowiec Porto.
Kilka tygodni temu na domu Villasa-Boasa namalowano napis “AVB traidor”, czyli “AVB zdrajca”.