Dlatego Williams nie trafił do Barcelony! Media wszystko ujawniły

Bardzo udany sezon 2023/24 oraz spektakularny występ na EURO 2024 sprawiły, że Nico Williams stał się priorytetem Barcelony. Były mistrz Hiszpanii chciał go ściągnąć już podczas letniego okna transferowego.

Z informacji podanej przez kataloński dziennik Sport wynika, że na zmianę otoczenia liczył również 22-latek. Na Camp Nou chciał zagrać u boku przyjaciół z kadry, czyli Alejandro Balde i Lamine Yamala.

Przenosiny Williamsa do Barcelony miały kosztować 62 mln euro, co było równowartością klauzuli umieszczonej w jego kontrakcie z Athletikiem Bilbao. W Katalonii młody skrzydłowy występowałby zaś z numerem 10. Szeregi byłego mistrza Hiszpanii miał bowiem opuścić Ansu Fati.

W trakcie tournee Barcelony po USA doszło do rozmowy Joana Laporty z Nico Williamsem. Kilka dni później rozmawiali oni ponownie. Mistrz Europy miał zapewniać, że jego celem jest gra w barwach "Dumy Katalonii". Dziennikarze Sportu wyjaśniają, dlaczego do transferu nie doszło.

Na drodze do przeprowadzki 22-latka stanęła niepewna rejestracja. Hiszpan obawiał się, że kłopoty finansowe, z którymi wciąż boryka się klub, sprawią trudności w dopięciu tego ruchu. Jego przypuszczenia potwierdziły się po transferze Daniego Olmo.

Zanim były zawodnik Lipska został zarejestrowany przez Barcelonę, przegapił jej dwa mecze. Takiego stanu chciał uniknąć Williams.

Drugim aspektem miało być przywiązanie do Athleticu, czyli zespołu, gdzie się wychował. Kataloński Sport donosi, że Williams odczuwał ogromną presję ze strony klubu oraz rodziny, którzy naciskali na jego pozostanie. Piłkarz nie wybaczyłby sobie, gdyby tak szybko opuścił miejsce, które kocha. W połączeniu z niepewną rejestracją przerodziło się to w decyzję o przedłużeniu współpracy z drużyną z Kraju Basków.

Wszystko wskazuje jednak na to, że nie jest to koniec sagi transferowej z udziałem Barcelony oraz Williamsa. Jak donosi kataloński dziennik, 22-latek wciąż chce trafić do Barcelony, co może stać się już latem 2025 roku. Obie strony mają bowiem pozostawać w ciągłym kontakcie.