Dlatego Bułka zagra ze Szkocją. Probierz wszystko wytłumaczył
Poznaliśmy skład reprezentacji Polski na mecz ze Szkocją. Michał Probierz wytłumaczył swoje wybory na antenie stacji TVP Sport. Selekcjoner poruszył temat hierarchii bramkarzy i niestandardowego zestawienia drugiej linii.
Biało-czerwoni rozpoczynają walkę w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Rywalami ekipy Probierza będą Szkocja, Chorwacja i Portugalia.
Na pierwszy rzut oka selekcjoner nie zdecydował się na wielką rewolucję w składzie. Filarami drużyny nadal mają być m.in. Robert Lewandowski, Jakub Kiwior, Piotr Zieliński czy Nicola Zalewski. Celem jest odważna i ofensywna gra.
- Rewolucji wielkiej nie zrobiliśmy. Na pewno nie chcemy niczego zmieniać, chcemy doskonalić to, co robimy. Chcemy nadal grać w piłkę, nie cofać się, grać wysoko. Ale też jest przeciwnik i o tym trzeba pamiętać - podkreślił Probierz na antenie TVP Sport.
- Wierzę, że zawodnicy w podstawowym składzie zaprezentują się bardzo dobrze, a rezerwowi wejdą i pomogą zespołowi, bo to jest bardzo ważne. Nie chcemy się cofać. Chcemy wykorzystać te sześć meczów, aby wygrać, ale też przygotować się do eliminacji mistrzostw świata - kontynuował.
Probierz musiał wybrać nowego bramkarza. Karierę zakończył bowiem Wojciech Szczęsny. Przeciwko Szkocji zagra Marcin Bułka, ale w niedzielnym meczu z Chorwacją szansę dostanie inny bramkarz, najprawdopodobniej Łukasz Skorupski.
- Ustaliliśmy taką hierarchię, jeśli chodzi o bronienie. W następnym meczu będzie bronił inny bramkarz, ale nie ma, co mówić o tym, co będzie, bo najważniejsze jest dla mnie to spotkanie ze Szkocją. Wiemy, że mamy swoje problemy, ale nie ma, co się rozczulać- zaznaczył Probierz.
Selekcjoner zdradził też, dlaczego zdecydował się na ofensywne ustawienie linii pomocy. W środku pola wystąpią Piotr Zieliński, Sebastian Szymański i Kacper Urbański. Żaden z nich nie jest nominalnym defensywnym pomocnikiem.
- Gramy generalnie z trzema zawodnikami w środku, zobaczymy, jak to się sprawdzi na arenie reprezentacyjnej. Dziś nie mamy typowo defensywnego pomocnika. Bartek Slisz, który wrócił ze Stanów Zjednoczonych, to jest to utrudnienie. Mateusz Bogusz nie jest w kadrze, bo nie ma co ukrywać, że jego podróż była najdłuższa. To też jego pierwszy wyjazd na europejską kadrę, więc bardziej przyglądamy się, co będzie w następnym spotkaniu. Ale dla mnie najważniejszy jest ten mecz - dodał.