Dlaczego Damian Kądzior nie trafił do Lecha Poznań? Piłkarz opowiedział o kulisach
Damian Kądzior został nowym zawodnikiem Piasta Gliwice. Piłkarz o kulisach transferu opowiedział w rozmowie z "Weszlo.com".
Kądzior po trzech latach przerwy znów zagra w Polsce. Piłkarz przeniósł się z SD Eibar do Piasta Gliwice. Wczoraj transakcja została oficjalnie potwierdzona. 29-latek związał się z klubem do czerwca 2024 roku.
- Było wiele rozmów. Nie ma co ukrywać – z polskimi klubami, także z zagranicznymi. Ale na koniec to Piast był najbardziej konkretny, bo spełnił warunki na wszystkich płaszczyznach. Ja jestem zadowolony, Eibar również z tego, co udało im się odzyskać. Najszybszy, najbardziej konkretny klub - oznajmił Kądzior w rozmowie z "Weszlo.com.
Wcześniej media informowały, że Kądzior może dołączyć do Lecha Poznań. Ten transfer nie doszedł jednak do skutku.
- Rozmawiałem raz z trenerem Skorżą i podczas tamtej rozmowy mówił, że chciał mnie w drużynie. Może się coś zmieniło. Mój menedżer rozmawiał z Lechem i negocjacje nie były takie konkretne jak w Piaście - zaznaczył.
- Piast spełnił wszystkie warunki. Może Lech tylko mnie sondował, chciał się dowiedzieć, na ile może sobie pozwolić? Żadnych konkretów z ich strony nie było i długo to trwało, dlatego w ogóle nie ma tematu - podkreślił.
Kądzior opowiedział też o pozostałych klubach, które wyraziły zainteresowanie przeprowadzeniem transferu.
- Pojawiały się różne tematy. Znowu wypożyczenie do Turcji, ligi egzotyczne za dobre pieniądze. Mój menedżer rozmawiał z Ferencvarosem, ja sam rozmawiałem z dyrektorem sportowym. Bardzo mnie tam chcieli. Natomiast trzeba było czekać. A ja nie chciałem już czekać. Rozmawiałem też z trenerem Bjelicą o Osijeku, ale tam rozeszło się o finanse, bo Osijek nie mógł przeskoczyć kwoty transferowej - zakończył.