Dla Liverpoolu strzelał w Lidze Mistrzów, teraz rozmawia z wodą. Frapująca wypowiedź byłego piłkarza [WIDEO]
Rickie Lambert był piłkarzem Liverpoolu w latach 2014-15. Były reprezentant Anglii przypomniał o sobie, gdy podzielił się własną opinią dotyczącą reakcji wody na głos człowieka.
W trakcie swojej piłkarskiej kariery Rickie Lambert doczekał się statusu legendy na niższych poziomach rozgrywkowych w Anglii. Rosły napastnik szalał w Rochadle, Bristol Rovers, a przede wszystkim Southampton.
To właśnie występy dla "Świętych" zaowocowały transferem do Liverpoolu w 2014 roku za cztery miliony funtów. Snajper Anfield nie podbił, ale i tak strzelił trzy gole. Jednego z nich zapisał w Lidze Mistrzów, gdy trafił przeciwko Łudogorcowi.
W późniejszych latach Lambert występował jeszcze dla WBA oraz Cardiff City, a przygodę z futbolem zakończył w 2017 roku. Po odwieszeniu butów na kołek dawny reprezentant "Synów Albionu" zajął się zgłębianiem frapujących rewelacji naukowych.
41-latek przypomniał o sobie za sprawą klipu, który odbił się szerokim echem w Anglii. Były piłkarz opowiada w nim o reakcji chemicznej, którą ma wywołać spokojne oraz agresywne mówienie do wody.
- Przeprowadzili test, podczas którego mówiono dobrze do jednej szklanki z wodą, zamrażano ją, następnie mówiono źle do innej szklanki i także ją zamrażano. Później zbadali lód. "Negatywna" woda była pełna dziur oraz ciemności. Szklanka, do której mówiono dobrze była pełna kryształów - rzucił.
- Woda za każdym razem reagowała tak samo, gdy mówiono do niej w określony sposób. Woda reaguje w najpiękniejszy sposób i tworzy najwięcej kryształów, gdy okazuje się jej wdzięczność. Wszystko sprowadza się więc do okazywania wdzięczności - dodał.
W Wielkiej Brytanii nie brakuje głosów, że Lambert "stracił kontakt z rzeczywistością", a o sprawie napisało już między innymi "Daily Star". Jednocześnie 41-latek nie jest jedynym zawodnikiem z przeszłością w Southampton, który ma zacięcie do podobnych teorii. Kontrowersyjne tezy stawia też Matt Le Tissier - wypowiedzi Anglika na temat ludobójstwa w Buczy oraz szczepionek na koronawirusa poskutkowały odebraniem tytułu ambasadora "Świętych".