Demba Ba wraca do skandalu z Paryża i uderza w Thomasa Tuchela. "Nigdy nie zaakceptuję tego"
Demba Ba w rozmowie z "TRT World" wrócił do skandalu podczas meczu PSG - Basaksehir w Lidze Mistrzów. Napastnik nie może pogodzić się z zachowaniem Thomasa Tuchela.
Spotkanie PSG z Basaksehirem zostało przerwane po tym, jak rumuńskich arbitrów oskarżono o rasizm. Sędzia techniczny, mówiąc o jednym z członków sztabu gości, użył zwrotu: "ten czarny". To wywołało oburzenie u piłkarzy Basaksehiru, których poparli też gracze PSG. W efekcie zawodnicy zeszli z boiska i mecz dokończono dopiero na drugi dzień.
Teraz do tych wydarzeń wrócił Demba Ba. Napastnik Basaksehiru podzielił się przemyśleniami w rozmowie z "TRT World". 35-latek nie kryje swoich pretensji do Thomasa Tuchela.
- Czapki z głów dla graczy Basaksehiru, ponieważ czuli, że trzeba coś zrobić. Czapki z głów dla graczy PSG, ponieważ mogli zostać na boisku i powiedzieć, że chcą grać, a zdecydowali się przerwać spotkanie - stwierdził.
- Żałuję, że jeden z elementów z Paryża nie został odpowiednio pokazany. Nigdy nie zaakceptuję tego, jak on nas potraktował. Mówię tu o trenerze PSG - dodał.
- Nigdy tego nie zaakceptuję, a gdy go zobaczę następnym razem, powiem mu to. Nie zamierzam się w to zagłębiać, on powinien to zrobić. Przeprowadził jedną lub dwie rozmowy z graczami z naszego zespołu i po prostu obwiniał nas za to, co się stało - podkreślił.
- Teraz to jego problem, nie mój - zakończył Demba Ba.