Demba Ba opowiedział, co działo się w szatni Basaksehiru. "Byłem zaskoczony reakcją niektórych piłkarzy"
Wtorkowy mecz Paris Saint-Germain z Basaksehirem został przerwany, gdy rumuńskich sędziów oskarżono o rasizm. Demba Ba, którego arbiter ukarał czerwoną kartką, opowiedział, co działo się w szatni tureckiego zespołu.
- Ten czarny tam. Idź i sprawdź, kim on jest. To ten czarny na ławce rezerwowych. To niemożliwe, aby zachowywać się w ten sposób - takie słowa na temat Pierre'a Webo, członka sztabu Basaksehiru, wypowiedział jeden z rumuńskich sędziów.
To spowodowało, że mecz został przerwany. Mistrzowie Turcji odmówili gry, a spotkanie dokończono dzień później. Prowadzili je już inni arbitrzy. UEFA wszczęła natomiast dochodzenie.
Demba Ba był ty zawodnikiem, który najgłośniej protestował na murawie i został ukarany czerwoną kartką. Teraz opowiedział w mediach, co działo się w szatni tureckiej drużyny.
- Zaczęło się od cichych rozmów w lewo i w prawo, ale potem niektórzy podnieśli głos i powiedzieli: "Albo wszyscy wychodzimy na boisko, albo nikt z nas nie wyjdzie" - opisuje Ba.
- Byłem zaskoczony reakcją niektórych piłkarzy, w szczególności Enzo Crivellego. Powiedziałem mu: "Enzo, jeśli wszyscy wychodzą na boisko, to ty też. Masz 25 lat, wychodzisz" - dodał.
- Gdybyście słyszeli, jak głośno krzyczał do mnie: "Nie, nie wychodzę!". To są rzeczy, które trzeba wyeliminować z piłkarskiego boiska. Jeśli nic nie zrobimy, będzie tak dalej. Postanowił nie grać dalej, a za nim poszedł cały zespół. Wszyscy zostaliśmy i dokończyliśmy mecz kolejnego dnia - zakończył.