Deklasacja, Pogoń w finale Pucharu Polski! "Portowcy" wrócą na Narodowy [WIDEO]
Pogoń Szczecin awansowała do finału Pucharu Polski, pokonując Puszczę Niepołomice 3:0. "Duma Pomorza" znów stanie przed szansą na pierwszy tytuł w historii klubu. Rok temu zespół ten przegrał 1:2 finałowe starcie z Wisłą Kraków.
Na początku wtorkowego półfinału w Niepołomicach Kamil Grosicki próbował w swoim stylu rozpędzić się na lewym skrzydle. Weteran został zatrzymany przez Łukasza Sołowieja. W kolejnej akcji "Grosik" uderzył obok bramki.
W 4. minucie Mateusz Cholewiak huknął w słupek. Ewentualny gol 35-latka i tak nie zostałby uznany z powodu spalonego. Prowadzenie objęła za to Pogoń. Po akcji Przyborka i Grosickiego piłka trafiła pod nogi Leonardo Koutrisa. Grek z bliskiej odległości trafił do siatki.
W 10. minucie sędzia po analizie VAR podyktował rzut karny dla Puszczy. Linus Wahlqvist ręką zablokował strzał Mateusza Cholewiaka. Valentin Cojocaru obronił jedenastkę Artura Craciuna. Mołdawianin mógł jeszcze dobić piłkę, ale uderzył za stadion.
W 18. minucie Pogoń mogła prowadzić 2:0, ale Grosicki trafił tylko w słupek. W kolejnej akcji Gamboa posłał futbolówkę obok bramki. Portugalczyk sugerował, że był faulowany przy oddawaniu strzału, ale gwizdek arbitra milczał.
Po dwóch kwadransach Perchel obronił uderzenie Wahlqvista. W 34. minucie poprzeczka uratowała Pogoń po ładnej próbie Cholewiaka. Niewykorzystana sytuacja się zemściła. W 36. minucie Kurzawa dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Wahlqvista, który podwyższył prowadzenie.
Pod koniec pierwszej połowy doszło do małej kontrowersji. Przyborek mógł wyjść z groźnie zapowiadającą się kontrą, ale sędzia Frankowski przerwał akcję, zapraszając piłkarzy na przerwę. Protesty zawodników Pogoni na nic się zdały. Do przerwy "Portowcy" prowadzili 2:0.
W 53. minucie "Duma Pomorza" wyprowadziła trzeci cios. Koulouris zachował zimną krew i płaskim strzałem pokonał golkipera Puszczy.
Przy wyniku 0:3 Tomasz Tułacz przeprowadził potrójną zmianę. Na murawie zameldowali się Antoni Klimek, Konrad Stępień i Herman Barkowski. Ekipa ze Szczecina mogła zdobyć czwartą bramkę, jednak Przyborek kropnął obok słupka. W 84. minucie piłka wylądowała w bramce Cojocaru, ale gol nie został uznany z powodu spalonego.
W doliczonym czasie gry Serafin uniemożliwił Paryzkowi strzelenie gola, wybijając piłkę sprzed linii bramkowej. Pogoń wygrała 3:0 i zameldowała się w finale Pucharu Polski. W środę poznamy drugiego finalistę. Będzie nim Ruch Chorzów lub Legia Warszawa.