De Bruyne wstrzymał rozmowy z Manchesterem City. "Nie byłem w nastroju"
Kevin De Bruyne nie jest pewny swojej przyszłości w Manchesterze City. Belg przyznał, że na razie nie prowadzi z klubem rozmów o nowym kontrakcie.
Obecna umowa De Bruyne obowiązuje tylko do końca czerwca. Chętnych na jego usługi nie brakuje. Belg w przeszłości był kuszony przez kluby z Saudio Pro League. Jest też przymierzany do San Diego FC, nowego zespołu MLS.
Sam De Bruyne przyznał, że jeszcze przed sezonem rozmawiał z Manchesterm City o nowym kontrakcie. Później sprawa stanęła w martwym punkcie.
- Nie wiem, jaka będzie moja przyszłość. Na początku sezonu wiedziałem, że siądziemy do rozmów. Potem doznałem kontuzji. Odłożyłem inne rzeczy na bok. Nie byłem w odpowiednim nastroju, żeby rozmawiać o kontrakcie - przyznał De Bruyne.
- Na razie muszę wrócić na boisko i do formy. Nie ma pośpiechu. Nie czuję dyskomfortu. Nie martwię się tą sytuacją - podkreślał Belg.
Na razie na pozostanie w Manchesterze City zdecydował się Pep Guardiola. Hiszpan podpisał kontrakt do połowy 2027 roku.
- To może pomóc w mojej sytuacji. Wiem, co przyniesie przyszłość, nie muszę o tym rozmawiać z Guardiolą. W przypadku nowego trenera takie dyskusje byłyby potrzebne - powiedział De Bruyne.
- Może Pep zmieni zdanie i powie: "Dziękuję Kevin, czas odejść". Ale wiem, jak pracuje, więc nie byłaby to dla mnie żadna nowość. Pytania w sprawie mojej przyszłości będą się pojawiały, ale mogę udzielać na nie tylko takich odpowiedzi, jak do tej pory. Jeśli nie będzie żadnych rozmów o kontrakcie, to będzie to mój ostatni rok w Manchesterze City. Ja chcę po prostu grać dobrą piłkę - podsumował Belg.