Dawid Szulczek ujawnił problemy Warty Poznań. "Mamy mały szpital"
Warta Poznań w 31. kolejce PKO Ekstraklasy zmierzy się w piątek z Piastem Gliwice. Trener "Zielonych", Dawid Szulczek, przyznał, że jego zespół ma spore problemy zdrowotne. Wiele wskazuje na to, że co najmniej kilku piłkarzy nie będzie mogło zagrać w najbliższym meczu.
Dobre wyniki poznaniaków w rundzie wiosennej sprawiły, że drużyna ma bardzo duże szanse na utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Aby być tego pewnym, zespół Dawida Szulczka potrzebuje jeszcze jednej wygranej.
- Absolutnie nie ma w zespole żadnego rozprężenia, bo mamy świadomość tego, że 36 punktów może nie wystarczyć do utrzymania się. Wiemy, jak wygląda nasz terminarz. W ostatniej kolejce jedziemy do Krakowa, wcześniej gramy z Lechem Poznań i jedziemy do Płocka na mecz z Wisłą, która dobrze punktuje - powiedział Szulczek w rozmowie z oficjalną stroną Warty.
- Teraz czeka nas spotkanie z Piastem Gliwice. To nie jest łatwa sprawa, żeby w tych meczach zdobyć te 2-3 brakujące punkty. Wszyscy są świadomi sytuacji, a atmosfera w szatni jest optymalna: nie ma huraoptymizmu, ale po porażce nie jesteśmy w jakimś dołku. Dbamy, aby wynik ostatniego meczu nie miał wpływu na to, jak funkcjonujemy - zapewnił.
- W końcówce sezonu chcemy walczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli, bo będzie to oznaczało wyższe pieniądze dla klubu, ale też dla nas, bo każdy ma też premię za daną lokatę na koniec rozgrywek. Teraz walczymy o to, żeby wygrać najbliższy mecz - podkreślił.
- Mamy drobny szpital, infekcje, choroby. Raczej nie będziemy grali z Piastem takim ustawieniem, jak przez większość rundy. W Gdańsku staraliśmy się ustawić zespół najbardziej optymalnie, jak można było. Zobaczymy, kto zdąży się wykurować do piątku, bo mamy 11 chorych w zespole - ujawnił.
- Szansę udowodnienia swojej wartości mogą dostać zawodnicy, którzy wcześniej mieli mniej okazji do pokazania swoich umiejętności. Widzę, jak ta grupa piłkarzy jest zaangażowana w treningi i jak bardzo chce zapracować na swoją szansę. Sytuację, która wydaje się być problematyczna, możemy przekuć w bardzo dobry sposób. Ktoś wykorzysta swoje pięć minut i pojedzie na tym do końca sezonu - zakończył.