Dawid Szulczek rozczarowany porażką Warty Poznań z Widzewem Łódź. "Zasługiwaliśmy przynajmniej na remis"
Warta Poznań w sobotni wieczór rzutem na taśmę przegrała z Widzewem Łódź w 6. kolejce PKO Ekstraklasy. Rozczarowany tym wynikiem jest trener "Zielonych", Dawid Szulczek. Uważa, że jego podopieczni zasłużyli na lepszy rezultat.
Zespół z Wielkopolski w dotychczasowych sześciu meczach poniósł cztery porażki. Zdaniem szkoleniowca Warty nie wszystkie były jednak zasłużone. Szulczek pozostaje spokojny o to, że z czasem jego drużyna zacznie zdobywać więcej punktów.
- Gratuluję Widzewowi zdobycia trzech punktów. Przed meczem mówiłem, że goście zasługiwali na więcej oczek po poprzednich spotkaniach, ale tych punktów nie zdobywali. Dzisiaj z kolei nasza drużyna zasługiwała przynajmniej na remis. Natomiast taka jest piłka - powiedział Szulczek na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Warty.
- Przez dziewięćdziesiąt kilka minut dobrze wykonywaliśmy swoje zadania: z koncentracją i motywacją na dobrym poziomie. Byliśmy konsekwentni w tym, co sobie zaplanowaliśmy. Mieliśmy sporo strzałów, szczególnie w pierwszej połowie, kiedy oddaliśmy łącznie kilkanaście strzałów. Musimy popracować jeszcze nad skutecznością - ocenił.
- Natomiast mocno żałujemy sytuacji w okolicach 35. minuty. Najpierw okazję miał Niilo Maenpaa, później Adam Zrelak, kiedy przyjął piłkę, a bramkarz bardzo dobrze skrócił kąt i nie udało mu się strzelić - przyznał.
- Jeżeli chodzi o końcówkę meczu, to nie możemy po 92 minutach takiej ciężkiej pracy i walki pozwolić na to, aby przeciwnik egzekwował dwa stałe fragmenty gry, po których przegrywamy starcia główkowe. Za pierwszym razem można jeszcze pochwalić dobre wyjście w powietrze Łukasza Zjawińskiego, ale ta druga sytuacja po strzale z biodra i straconej bramce bardzo boli - podkreślił.
- Myślę, że całościowo graliśmy nieźle w tych sześciu meczach, poza spotkaniem z Wisłą Płock, i te punkty po prostu wrócą. Przyjdą pojedynki, w których będziemy wyglądać gorzej, ale zapunktujemy. Tak też było na początku, jak tu przychodziłem. Taka jest piłka. Dzisiaj cieszy się Widzew, my musimy przełknąć porażkę, a za tydzień, miesiąc, może za pół roku przyjdzie takie spotkanie, w którym my strzelimy zwycięskiego gola w dziewięćdziesiątej minucie - zakończył.