Dawid Janczyk gotowy na wielki powrót. "Mówię to z czystą świadomością. Znam swoje możliwości"
Dawid Janczyk od dawna pozostaje na marginesie świata piłki nożnej. Zawodnik wciąż jednak marzy o powrocie na najwyższy poziom ligowy w Polsce. O swoich celach na ostatnie lata kariery opowiedział w rozmowie z "Magazynem Ekspresu Reporterów".
Janczyk przed laty uważany był za wielki talent. Piłkarz popadł jednak w chorobę alkoholową i nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Obecnie związany jest z LZS-em Piotrówka. 33-latek gra na poziomie okręgowym, ale wierzy, że na zakończenie kariery dostanie szansę w Ekstraklasie.
- Jestem na to gotowy i stać mnie na to. Mówię to z czystą świadomością. Znam swoje możliwości, trenerzy też je znają, więc myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie. Moim marzeniem jest zakończenie kariery w Ekstraklasie - oznajmił.
Janczyk nie ukrywa, że szczególnym sentymentem darzy zespół Legii Warszawa. To właśnie tam pokazał się szerokiej publiczności.
- Legia zawsze będzie w moim sercu - do końca. Chciałbym zagrać jeszcze na Łazienkowskiej. Tam spędziłem początek mojej kariery. To były fajne lata mojego życia. Zawsze tam będę wracał - dodał.
- Moja wola walki o powrót do piłki jest bardzo silna. Nie jest w stanie mnie nic złamać. Byłem na topie, spadłem z tego konia. Gdy upadałem, potrafiłem się podnieść - to daje mi motywację za każdym razem - zaznaczył.
- Picie zabrało mi praktycznie wszystko. Nie ma co ukrywać. To wszystko jest shit. Po cholerę było pić tę wódkę. Mało brakowało, a bym się zapił. Mogę powiedzieć z pełną świadomością, że uderzyła mi woda sodowa do głowy. Nie poradziłem sobie z presją zarabiania pieniędzy. W tamtym czasie co miesiąc mogłem sobie kupić mieszkanie w Warszawie. Mnie interesowało jednak co innego. Zabawa, koledzy, imprezy w Londynie - podsumował.
Janczyk ostatni mecz w Ekstraklasie rozegrał w 7 grudnia 2014 roku w barwach Piasta Gliwice. W starciu z Lechią Gdańsk spędził na boisku 36 minut.