David Jablonsky zawieszony za korupcję! To koniec Czecha w Cracovii? [NASZ NEWS]
Według naszych informacji, David Jablonsky został zdyskwalifikowany za dawne przewinienia korupcyjne na półtora roku zawieszenia. Piłkarz nie może grać w piłkę do końca 2021 r.. Wyrok ma natychmiastową wykonalność, co oznacza, że Czech nie zagra już w niedzielnym meczu z Zagłębiem Lubin. Piłkarz może odwołać się od decyzji.
Obrońca nie grał w sobotnim meczu ze Stalą Mielec - zremisowanym rzutem na taśmę przez gospodarzy 1:1. Przyczyną miała być choroba piłkarza. Niewykluczone, że mecz z Podbeskidziem, który odbył się 30 sierpnia był ostatnim 28-latka w barwach Cracovii. Pytanie, co w związku z zawieszeniem zrobią teraz "Pasy" z 28-latkiem, który ma ważny kontrakt do czerwca 2022 roku.
Młodzieńcza głupota Czecha
Przypomnijmy, o co chodzi w sprawie Jablonsky'ego. Z wyjaśnieniem cofamy się do 2012 roku, bo właśnie wtedy, jako 21-letni zawodnik FK Teplice, miał brać udział w ustawieniu pięciu meczów w ciągu dziewięciu dni. Z punktu widzenia poziomu rozgrywek dość nieistotnych - dwóch spotkań ligi młodzieżowej, dwóch III ligi i jednego w Pucharze Czech - ale dla singapurskiej mafii bukmacherskiej idealnych do manipulowania wynikami. Tak przynajmniej się wydawało...
W ustawianiu chodziło nie o końcowy wynik, a konkretną liczbę strzelonych goli. Według śledczych Jablonsky nie tylko bezpośrednio uczestniczył w procederze jako piłkarz, ale był także pośrednikiem z organizatorami nielegalnych zakładów. Próbował nakłaniać innych zawodników do udziału w przestępstwie. Dowodami były zeznania i rozmowy na komunikatorach np. WhatsAppie.
Po trwającym kilka lat śledztwie Jablonsky usłyszał wyrok w październiku 2018 roku. Półtora roku w zawieszeniu i 20 tysięcy koron grzywny. Złożył jednak odwołanie więc mógł kontynuować karierę i ubiegłego lata podpisał trzyletni kontrakt z Cracovią.
W listopadzie 2019 r. wyrok sądu pierwszej instancji uprawomocnił się i dopiero wtedy pojawiły się schody z wymierzeniem kary przez organy piłkarskie. Czeska federacja (FACR) nie mogła nałożyć dyskwalifikacji na Jablonsky'ego, bo po transferze do Toma Tomsk w 2016 roku wyrejestrował się z jej struktur.
UEFA wszczęła postępowanie
Kara jednak nie ominęła zawodnika. Czesi nie odpuścili i sprawą zajęli się ponownie 3 czerwca tego roku. Nałożyli ostatnie kary na zawodników zrzeszonych w swojej federacji - od roku do siedmiu lat. W przypadku Jablonsky'ego, który jest jedynym czynnym zawodnikiem grającym na tak wysokim poziomie, poinformowali PZPN o prawomocnym wyroku piłkarza. Co ważniejsze - przekazali informacje do FIFA i UEFA. Europejska centrala zgłosiła się do PZPN z komunikatem, że zajęła się sprawą.
Korzystniejsze dla zawodnika było oddanie się do dyspozycji działaczom z FACR i być może, po latach zawodnik poszedł po rozum do głowy (o czym poniżej), bo za ustawianie meczów międzynarodowe organy nie przewidują taryfy ulgowej.
Międzynarodowe regulacje dyscyplinarne mówią, że tego typu sprawy nie ulegają przedawnieniu. UEFA Disciplinary Code nie podaje dokładnych widełek kar. Za to w dokumentach FIFA jest już bardzo ostro - minimum pięcioletnie zawieszenie i sto tysięcy franków szwajcarskich grzywny.
Przykładem jest Marian Dirnbach. Były słowacki piłkarz, który miał kierować ustawianiem meczów w swoim kraju i w Czechach - otrzymał 25-letni zakaz działalności w futbolu.
PZPN chciał mieć jasność, co zrobić z obrońcą do podjęcia decyzji przez UEFA. Dlatego w lipcu, przed finałem Pucharu Polski Cracovia - Lechia, wysłał zapytanie do Nyonu, czy do czasu ostatecznej decyzji Jablonsky może grać w piłkę. W miniony czwartek międzynarodowe władze ponownie zgłosiły się do naszej federacji, aby poznać Regulamin Dyscyplinarny, jakimi posługuje się PZPN. Chciały otrzymać wersję angielską przepisów, co oznacza, że cały czas badają sprawę.
Karna wyprawa do Czech
Ustaliliśmy, że Jablonsky pojechał w środę stawić do siedziby czeskiej federacji w Pradze, co mogło oznaczać, że przemyślał sprawę i postanowił jednak dobrowolnie poddać się karze. Półtora roku zawieszenia oznacza, że obrońca nie będzie musiał najprawdopodobniej kończyć kariery. Spodziewamy się, że klub będzie mógł teraz bez problemów rozwiązać kontrakt z winy zawodnika.
Nic dziwnego, że Cracovia równolegle z tą sprawą poszukiwała kolejnych stoperów. Oprócz problemów Czecha, z klubem pożegnał się Michał Helik, który trafił do angielskiego Barnsley. „Pasy” interesują się Krystianem Wachowiakiem z Chojniczanki, ale 19-latek jest drogi, dlatego to nie jedyne nazwisko, które mają na liście.
David Jablonsky jest podstawowym piłkarzem „Pasów”. W poprzednim sezonie zagrał w 34 meczach. Strzelił cztery gole i zaliczył dwie asysty. Wywalczył z klubem Puchar Polski. W finale strzelił gola.