David Alaba potwierdził odejście z FC Bayernu. I wymijająco odpowiedział na pytanie o transfer do FC Barcelony

To, o czym od wielu miesięcy pisały niemieckie media, a czego nie ukrywały władze Bayernu, wreszcie stało się faktem. David Alaba oficjalnie potwierdził, że z dniem 30 czerwca przestanie być piłkarzem mistrzów Niemiec. Wtedy wygasa jego aktualny kontrakt, który nie zostanie przedłużony. Wszechstronny piłkarz poinformował o tym w trakcie specjalnie zwołanej z tej okazji konferencji prasowej.

- Podjąłem decyzję, by spróbować czegoś nowego po zakończeniu tego sezonu. Zajęło mi to trochę czasu, zanim upewniłem się, co do słuszności odejścia. To nie był łatwy wybór. Jestem tutaj od trzynastu lat. Bayern jest dla mnie bardzo ważny - powiedział 28-latek.

Alaba ujawnił, kiedy oficjalnie poinformował władze Bayernu o odmowie parafowania nowej umowy. Zdradził też, na jakiej pozycji w zespole czuje się najlepiej i zaprzeczył plotkom, że to właśnie "rzucanie" nim po boisku było jednym z powodów jego odejścia.

- Decyzję podjąłem kilka tygodni temu. Powiedziałem o tym przedstawicielom klubu - oznajmił. - Nie miała w tej sprawie znaczenia pozycja, na jakiej występuję. Wiem, że moje miejsce to środek obrony. A w linii pomocy gram przez kontuzję kolegów. Ale jestem tutaj, by pomagać drużynie - zapewnił.

Dziennikarze zapytali Austriaka, czy wie już, w jakiej drużynie zagra w przyszłym sezonie.

- Jeszcze nie zadecydowałem, gdzie będę grał - odpowiedział. - To żadna tajemnica, że moi agenci są w kontakcie z różnymi klubami. Wszystko się okaże w przyszłości - odparł zapytany o możliwe przenosiny do Barcelony.

Jak informował znany niemiecki ekspert od rynku transferowego, Christian Falk z "Bilda", wielkim fanem Alaby jest Joan Laporta, prawdopodobnie przyszły prezydent klubu z Camp Nou.

28-latek rozegrał w tym sezonie 29 spotkań dla Bayernu we wszystkich rozgrywkach. Ma na koncie 2 gole i 2 asysty.