Dariusz Szpakowski domaga się zmiany selekcjonera. Mówi o potencjalnym następcy. "Santos nikogo nie odkrył"

Pod wodzą Portugalczyka biało-czerwoni przegrali trzy z sześciu spotkań. W samych eliminacjach ich bilans jest jeszcze gorszy. Obecnie w tabeli wyprzedzają jedynie Wyspy Owcze.

Obecnie Polacy nie mają już wszystkiego w swoich rękach. Muszą nie tylko wygrać pozostałe spotkania w grupie, ale też liczyć na korzystne wyniki innych meczów. Rozczarowania dotychczasowymi rezultatami nie kryje Dariusz Szpakowski.

- W tych ludziach jest rezygnacja. Nie powiem, że sportowa złość, ale widziałem Wojtka Szczęsnego. Powiem szczerze, że nie można zgodzić się z tym, że im nie zależy. Tylko to zaangażowanie nie starcza na nic - ocenił Szpakowski.

- Trochę w swoim życiu przeżyłem, kilku selekcjonerów i trochę sytuacji. Znowu się znaleźliśmy w takiej, w której matematyka mówi, że mamy jeszcze teoretyczne szanse na awans bezpośredni. Tylko takie liczenie, to wracanie do dawnych, zamierzchłych i smutnych czasów - podkreślił.

Słynny komentator w programie "Misja Futbol" głośno domagał się zwolnienia Santosa. Jego zdaniem Portugalczyk powinien zostać zastąpiony przez jednego z polskich szkoleniowców.

- Na co liczymy? Przede wszystkim na baraże albo na szczęśliwy zbieg okoliczności. Pierwsza konstatacja po tym wczorajszym spotkaniu dla mnie jest taka, że na pewno trenerem powinien być Polak. Bo jeśli weźmiemy Santosa i jego decyzje personalne, to nikogo nie odkrywa dla reprezentacji - zakończył.