Dariusz Dziekanowski wbija szpilkę Legii Warszawa: Powstaje tam wiele "nowatorskich" pomysłów

W najnowszym felietonie na łamach "Przeglądu Sportowego" Dariusz Dziekanowski nie pozostawił suchej nitki na polityce transferowej Legii Warszawa. Były piłkarz wyliczał kolejne pomyłki Dariusza Mioduskiego, skrytykował także najnowszy transfer Toniego Segury do drużyny rezerw.
Dariusz Dziekanowski odniósł się w "Przeglądzie Sportowym" do reformy, jaką niedługo ma przejść PKO Ekstraklasa. Zdaniem byłego piłkarza niczego to nie zmieni, bo problem leży w polityce transferowej polskich klubów. Idealnym przykładem jest dla niego to, co dzieje się w Legii Warszawa.
- Weźmy na przykład nietrafione i kosztowne zatrudnienia: Romeo Jozaka, Deana Klafuricia, Ricardo Sa Pinto. Z każdym z tych trenerów wiązały się wydatki nie tylko na ich wysokie kontrakty (a potem rozwiązanie tych kontraktów), ale też przez klub przewinęła się ogromna liczba transferowych pomyłek. Za wiele z nich lider ekstraklasy musi płacić do dziś - napisał Dziekanowski.
Były zawodnik Legii skrytykował "Wojskowych" za transfer Toniego Segury. Hiszpan ma na razie występować w rezerwach, lecz przymierzany jest także do pierwszego zespołu.
- W Legii powstaje wiele „nowatorskich” pomysłów. Często narzekamy na to, że ekstraklasa staje się miejscem promocji dla zawodników z niższych klas rozgrywkowych Hiszpanii i Portugalii. Powiedziałbym nawet, że stajemy się zagrożeniem dla 3. ligi w tych krajach, bo wkrótce Portugalczycy i Hiszpanie swoje trzecie ligi będą mieli w Polsce – w ekstraklasie - dodał.
63-krotny reprezentant Polski jest przeciwny powiększaniu Ekstraklasy o kolejne dwie drużyny. Jego zdaniem liga powinna być zmniejszona do dziesięciu zespołów.
- Większość ekip poniżej 10. miejsca to już jest balast. Dobrze byłoby odczepić tych kilka wagonów, rozpędzić się i wtedy myśleć o doczepianiu. Bo w obecnym tempie i składzie daleko nie zajedziemy - zakończył.