Dariusz Dziekanowski ocenił nowego trenera Legii Warszawa. "Jest to ewenement na skalę światową"

Ostatnie tygodnie były bardzo burzliwe dla mistrzów Polski. Drużyna notowała kolejne wpadki w rozgrywkach PKO Ekstraklasy, więc władze klubu zdecydowały się na stanowcze ruchy.

Pożegnano się z Czesławem Michniewiczem. Szkoleniowca nie uratowały bardzo dobre wyniki w Lidze Europy. Jego miejsce zajął Marek Gołębiewski.

Dariusz Dziekanowski ocenił tę roszadę dla "Interia Sport". Jak przyznaje, z nowym trenerem Legii Warszawa nie wiąże większych nadziei.

- Nie dziwię się dymisji Michniewicza, ale bardzo jestem zaskoczony nazwiskiem jego następcy. Z tą nominacją nie wiążę wielkich nadziei. Powiem więcej: mam wrażenie, że szanse, że warszawski klub odniesie sukces z tym szkoleniowcem oceniam mniej więcej tak, jak to, że trafię "szóstkę" w totolotka - oznajmił.

- Próbuję logicznie wytłumaczyć ten wybór, ale jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że jest to opcja, której jeszcze w Legii nie przerabiano: ani to uznany trener z zewnątrz, ani człowiek, który przeszedł przez kolejne szczeble fachu w warszawskim klubie - dodał.

- Jest to ewenement na skalę światową. A może po prostu szefowie klubu pojechali do Częstochowy na rozmowy w sprawie Marka Papszuna, ale (póki co?) odjechali z kwitkiem i przypomnieli sobie, że mają u siebie trenera, który prowadził ekipę z Częstochowy. Co prawda nie Raków, a Skrę, ale miasto się zgadza, jest wspólny mianownik - zakończył w swoim stylu Dziekanowski.