Dariusz Dziekanowski ma poważny zarzut do polskich piłkarzy. "Niestety u nas wciąż to pokutuje"
Dariusz Dziekanowski uważa, że reprezentacja Polski zmarnowała okazję na osiągnięcie wielkiego sukcesu. Jego zdaniem kadrę Paulo Sousy było stać na przebicie wyniku z Euro 2016.
Pięć lat temu Polacy dotarli do ćwierćfinału, w którym po rzutach karnych przegrali z Portugalią. Tym razem nie wyszli z grupy.
Dziekanowski z zazdrością patrzy na reprezentację Ukrainy, która wyszła z grupy z trzeciego miejsca, ale zdołała awansować do ćwierćfinału. Jego zdaniem podobna historia mogła stać się udziałem biało-czerwonych.
- Przeszła nam koło nosa ogromna szansa na osiągnięcie historycznego sukcesu. Gdyby w naszej kadrze była większa stabilizacja, odrobinę większe zgranie, to mogliśmy co najmniej powtórzyć wynik z 2016 roku, czyli awans do ćwierćfinału - ocenił Dziekanowski w swoim felietonie w "Przeglądzie Sportowym".
Były reprezentant Polski podkreśla, że kluczowy dla losów biało-czerwonych na turnieju był mecz ze Słowacją. Jego zdaniem piłkarze zlekceważyli tego rywala.
- Niestety u nas wciąż pokutuje poczucie wyższości względem takich drużyn, jak Słowacja. Wydaje nam się, że w starciach z nimi zwycięstwo jest nam zapisane jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Chociaż oczywiście oficjalnie nikt się do takiej postawy nie przyzna. Ale czym innym są słowa, czym innym czyny - podsumował Dziekanowski.
Polacy kolejne mecze zagrają we wrześniu. W ramach eliminacji do mistrzostw świata zmierzą się z Albanią, San Marino i Anglią.