Dariusz Dziekanowski kpi z Ekstraklasy. "Kluby zamieniają się w warsztaty naprawcze"

Dariusz Dziekanowski kpi z transferów klubów Ekstraklasy. Jego zdaniem drużyny zamieniają się w warsztaty naprawcze.
W oknie transferowym doszło do kilku głośnych ruchów. Na plan pierwszy wysuwają się przejście Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze i powrót Kamila Grosickiego do Pogoni Szczecin.
Dziekanowski nie jest zachwycony takimi transakcjami. Nie przekonuje go nawet Grosicki, który - jego zdaniem - ma już najlepsze lata za sobą.
- Patrząc generalnie na dotychczasowe transfery w całej ekstraklasie w tym oknie transferowym, trudno oprzeć się wrażeniu, że wciąż jesteśmy na etapie, na którym celem są głównie zawodnicy zagraniczni, pozyskiwani z niższych lig czy to Portugalii, czy Hiszpanii. Druga grupa, to ci, którzy godzą się na przenosiny do Polski, bo są w trudnym momencie kariery albo często pod jej koniec i nasi ligowcy rzucają im koło ratunkowe. Popatrzmy choćby na dwa najgłośniejsze nazwiska tego okna: Lukasa Podolskiego i Kamila Grosickiego. Jeden ma dzielić obowiązki gry w Górniku Zabrze z występami w rozrywkowym programie niemieckiej telewizji, „Grosik” z kolei ma za sobą rok bez regularnych występów i wydaje się, że najlepsze lata kariery za sobą - pisze Dziekanowski w "Przeglądzie Sportowym".
Były reprezentant Polski porównuje sytuację w Ekstraklasie do aktualnych trendów na rynku motoryzacyjnego.
- Ostatnio w naszym kraju wśród chętnych na zakup markowego samochodu coraz popularniejsze staje się korzystanie z firm albo aukcji, które sprowadzają auta z USA. Większość z nich wymaga mniej lub bardziej poważnej naprawy, każdy z nich ma wpisaną w kartę jakąś kolizję, jakiś większy lub mniejszy defekt. Analogia między rynkiem samochodowym i piłkarskim jest uderzająca – kluby zamieniają się w warsztaty naprawcze - ocenił Dziekanowski.