Dariusz Banasik wskazuje absurdy Radomiaka Radom. "Usłyszałem, że piąte miejsce to katastrofa"
Dariusz Banasik nie jest już szkoleniowcem Radomiaka Radom. Były trener wziął udział w programie "Stan Futbolu", w którym ujawnił szokujące kulisy swojego zwolnienia.
Radomiak Radom był jedną z największych rewelacji tego sezonu Ekstraklasy. Beniaminek rewelacyjnie wszedł w rozgrywki i ocierał się o czołową czwórkę.
Niemniej nawet piąte miejsce było przez ekspertów uważane za wynik historyczny. Nikt bowiem nie zakładał, że ekipa dowodzona przez Dariusza Banasika będzie odnosiła tak spektakularne rezultaty.
Regularnie zwracano uwagę, że wspomniany szkoleniowiec "wykręca" wyniki ponad stan i dorobek drużyny jest przede wszystkim jego zasługą. Gdy jednak Radomiakowi zaczęło iść gorzej w rundzie wiosennej, Banasik został zwolniony.
- Runda jesienna, zwłaszcza ta końcówka sprawiła, że wszystkim rozbudziliśmy apetyty i potem pojawił się kontrast i niektórzy, że tak powiem nie wytrzymali ciśnienia. My sobie celów przed sezonem nie ustalaliśmy. Dla beniaminka zawsze celem nadrzędnym jest utrzymanie i to już było praktycznie zapewnione po pierwszej rundzie. Ale z klubu też dochodziły głosy, że walczymy o te puchary. Jako trener starałem się piłkarzy pompować, żeby nie było, że gramy o nic, starałem się podchodzić do tego tak, że gramy o jak najwyższe miejsce - powiedział w rozmowie podczas "Stanu Futbolu".
- Potem z klubu słyszałem, że to będzie katastrofa jeśli zajmiemy to piąte, szóste miejsce. Też nie mogłem się z tym zgodzić. Trenera powinno oceniać się za całokształt jego pracy. Już nie chodzi o cztery lata pracy, ale po całym roku pracy w ekstraklasie. Ostatnie trzy mecze to były tam jeden, czy dwa punkty i na tej podstawie byłem oceniany, z czym się nie mogłem zgodzić - wyznał.
- W styczniu powiedziałem, że obawiam się o wiosnę, bo widziałem jakie warunki mają inne zespoły. Mieli boiska podgrzewane i mieli gdzie trenować. U nas w momencie przejściowym zima-wiosna te boiska były w fatalnym stanie. Trzeba było dopasować się do tego co można było zrobić, a nie do tego co chcieliśmy robić. Mierzyłem się z rzeczami, których trener nie powinien na tym poziomie doświadczać. Jest takie powiedzenie piłkarskie — jak trenujemy, tak gramy i my trenowaliśmy tak, jak mogliśmy. Gra była wolna, bo ciężko było ustawić grę na jeden kontakt, na dwa kontakty na treningu i to się przekładało na mecze. Widziałem jak piłkarze na to reagowali rozpoczynając treningi. Zwieszali głowy - dodał Banasik.
Schedę po cenionym szkoleniowcu przejął Mariusz Lewandowski. Ruch ten spotkał się z krytyczną reakcją sympatyków oraz ekspertów.
Więcej na temat niedociągnięć, z którym Dariusz Banasik mierzył się w Radomiaku, możesz przeczytać TUTAJ. Zwolniony trener pozostawił klub na siódmej pozycji w Ekstraklasie.