Dani Alves uderzył w FC Barcelonę. "Klub nie dba o ludzi, którzy tworzą jego historię"

Dani Alves przez ostatnie pół roku reprezentował barwy FC Barcelony. W rozmowie z "The Guardian" przyznał, że jest nieco zawiedziony tym, jak włodarze "Blaugrany" potraktowali go po zakończeniu sezonu.
Brazylijczyk dawniej przez wiele lat stanowił o sile ekipy z Camp Nou. Zimą zdecydował się na głośny powrót do byłego klubu. "Barca" nie zdecydowała się jednak na przedłużenie wygasającej w czerwcu umowy.
Doświadczony obrońca w rozmowie z "The Guardian" nie ukrywał, że jest tym mocno zawiedziony. Jednocześnie pozostaje jednak wdzięczny "Blaugranie" za możliwość ponownej gry na Camp Nou.
- Wyjechałem szczęśliwy z tego powodu, że wróciłem do FC Barcelony. Marzyłem o tym przez pięć lat, chcąc to ponownie przeżyć. Jedyne, co mi się nie podobało, to sposób, w jakim potraktowano mnie przy wyjeździe - powiedział Alves.
- Odkąd przyjechałem do klubu, mówiłem jasno, że nie jestem już 20-letnim facetem i chciałbym, aby wszystko było zrobione prosto, bez ukrywania czegokolwiek. Ale ten klub zgrzeszył w ostatnich latach. Barcelona nie dla o ludzi, którzy stworzyli jej historię - stwierdził.
- Jako cule chciałbym, aby Barcelona postępowała inaczej. Nie mówię o sobie, bo moja sytuacja wyglądała inaczej. Jestem dozgonnie wdzięczny Xaviemu i prezesowi Laporcie za sprowadzenie mnie z powrotem - stwierdził.
- Zastałem klub pełen młodych ludzi, z niesamowitymi pomysłami na boisku. Ale trzeba poprawić pracę poza murawą. Sposób myślenia jest całkowicie odwrotny do tego, co zbudowaliśmy lata temu. Wszystko, co dzieje się na boisku, jest odbiciem tego, co dzieje się na zewnątrz - zakończył.