Czwartoligowiec wbił gole FC Barcelonie! Blisko totalnej kompromitacji, Lewandowski przybył na ratunek [WIDEO]
![Czwartoligowiec wbił gole FC Barcelonie! Blisko totalnej kompromitacji, Lewandowski przybył na ratunek [WIDEO] Czwartoligowiec wbił gole FC Barcelonie! Blisko totalnej kompromitacji, Lewandowski przybył na ratunek [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/477/659b1da7d5dd2.jpeg)
Było o włos od kompromitacji. UD Barbastro przegrało z FC Barceloną 2:3 (0:1) i odpadło z Pucharu Króla. "Blaugranę" uratował gol Roberta Lewandowskiego.
W pierwszych minutach meczu FC Barcelona dosłownie rzuciła się na gospodarzy. Huraganowe ataki nie przyniosły jednak żadnego efektu, gdyż ekipa Xaviego nie potrafiła wykorzystać żadnej z szans. Najlepszą z nich zmarnował Raphinha. Brazylijczyk przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką.
Niedługo później skrzydłowy zdołał się jednak zrehabilitować. Dobrze dograł do Fermina Lopeza, a pomocnik spokojnie umieścił piłkę w siatce. Niemniej "Blaugrana" wciąż liczyła na więcej i miałą ku temu sposobność. Dość powiedzieć, że szczęścia próbował między innymi Joao Felix. Reprezentant Portugalii raz jednak nie trafił w bramkę, a przy drugiej okazji złapano go na kontrowersyjnym spalonym. Złamania linii po prostu nie było.
Po zmianie stron przyjezdni wciąż atakowali i ostatecznie przyniosło to upragniony efekt. W 51. minucie Fort posłał celne dogranie, a wszystko zakończył Raphinha. Wydawało się wówczas, że komfortowe zwycięstwo FC Barcelony jest już niezagrożone.
Stało się jednak kompletnie inaczej, gdyż zdecydowani faworycie kompletnie odpuścili i zaczęli popełniać liczne błędy. UD Barbastro wyczuło swoją historyczną szansę i samo przystąpiło do nieco śmielszych ataków. "Blaugrana" spokoju nie potrafiła zachować i w 60. minucie otrzymała to, o co sama prosiła. Piłkę do siatki wbił Garrido, a trybuny zadrżały.
Bezradny Xavi postanowił sięgnąć po rezerwowych, którzy w niedzielny wieczór mieli raczej odpoczywać. Z konieczności na placu gry zameldowali się jednak Gundogan, Lewandowski, a także Roberto. Problemy "Dumy Katalonii" jednak nie ustały.
Dość powiedzieć, że UD Barbastro miało swoją okazję ku temu, aby wyrównać wynik spotkania. Jeden z zawodników otrzymał nawet idealną piłkę do uderzenia głową. Strzał posłał, ale futbolówka jedynie minęła bramkę gości.
Końcówka meczu toczyła się już po myśli faworytów. Chociaż FC Barcelona wciąż popełniała głupie błędy, to rywale nie byli w stanie wytrzymać tempa całego spotkania. Zostawiali zbyt wiele miejsca w szeregach defensywnych, co mógł wykorzystać Torres. Hiszpan w dobrej okazji nie zdołał jednak ani podać do Lewandowskiego, ani oddać celnego strzału.
W końcu jednak ekipa z Katalonii zdołała odetchnąć. Dośrodkowanie w pole karne przejął "Lewy", uderzył, a rywal zablokował piłkę ręką. Sędzia wskazał na wapno, zaś reprezentant Polski z zimną krwią trafił z jedenastu metrów. Był to dla niego pierwszy gol od 10 grudnia.
Niemniej "Blaugrana" i tak prawie zdołała się skompromitować. W doliczonym czasie gry rzut karny sprokurował Lopez, a swoją szansę atomowym uderzeniem pod poprzeczkę wykorzystał Prat. Na więcej UD Barbastro nie mogło sobie pozwolić, przegrało 2:3 (0:1), ale swoją postawą z pewnością podbiło serca wielu kibiców.