"Czułem się oszukany. Prezes bardziej lubił moją żonę". Były gracz PSG uderzył w szefa klubu
Jese Rodriguez w 2016 roku został wykupiony przez PSG z Realu Madryt. Błyskawicznie skreślono go jednak w stolicy Francji. Po czasie Hiszpan wrócił do tamtych wydarzeń.
Wychowanek "Królewskich" przed laty uchodził za duży talent. PSG zapłaciło za niego 25 milionów euro. Nie okazała się to jednak udana inwestycja.
Po zaledwie kilku miesiącach Jese został skreślony i wypożyczono go do Las Plamas. Później jego kariera przypominała już wyłącznie równię pochyłą.
Obecnie 31-latek gra w dalekiej Malezji. W rozmowie z YouTube'owym kanałem Mowlihawk Hiszpan wrócił jednak do czasów gry w PSG i przejechał się po prezesie tego klubu, Nasserze Al-Khelaifim.
- Zadebiutowałem w PSG, zapewniając zwycięską asystę w moim pierwszym meczu, ale potem zostałem wykluczony z gry na dwa miesiące z powodu zapalenia wyrostka robaczkowego - powiedział Jese.
- Kiedy nadeszła zima, powiedziano mi, że muszę odejść. Powiedziałem Unaiowi Emery'emu, jak bardzo się czułem oszukany - stwierdził.
- Prezes w ogóle nie chciał mnie widzieć. Nie wiem, czy bardziej lubił moją żonę niż mnie. Nie udzielili żadnych wyjaśnień. Można było dużo zarobić, ale traktowanie było zniechęcające - podkreślił.