"Czuję się za to odpowiedzialny. Mogę mieć do siebie żal". Robert Lewandowski bije się w pierś po porażce
Robert Lewandowski zagrał bardzo słabo w meczu reprezentacji Polski z Albanią. Po końcowym gwizdku kapitan stanął przed kamerami "TVP Sport" i wziął na siebie odpowiedzialność za porażkę w Tiranie.
Biało-czerwoni po raz kolejny zawiedli kibiców. Ci nie zostawili suchej nitki na Robercie Lewandowskim. Na trybunach domagali się od napastnika zabranie głosu. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
"Lewy" rozmawiał z "TVP Sport" i nie zamierzał szukać wymówek dla biało-czerwonych. Podkreślał, że on sam w dużej mierze ponosi odpowiedzialność za słaby występ kadry w Albanii.
- Nie ma dla nas wytłumaczenia. Zawiedliśmy w tym meczu, nie tylko jeśli chodzi o wynik, ale też i grę. Musimy przeprosić kibiców za to, co pokazaliśmy - powiedział Lewandowski przed kamerami.
- Osobiście ja też czuję się za to odpowiedzialny i to nie miało iść w tym kierunku. Dzisiaj mogę też mieć do siebie żal i pretensje o to, że tak zagrałem, że tak zagraliśmy. Zaangażowanie było, ale to było zdecydowanie za mało. Myślę, że taka bezsilność, bezradność, trudno znaleźć inne słowa. Naprawdę serce boli. Zdaję sobie sprawę, że wszystkich dookoła tak samo, a nawet i mocniej, i za to odpowiedzialność mogę wziąć - stwierdził.
- Od początku eliminacji mieliśmy problemy i nie funkcjonowało to tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, wyniki też to pokazują. Trzeba uderzyć się pięścią w pierś i zdać sobie sprawę, że musimy zmienić coś, by ta reprezentacja zobaczyła światełko w tunelu. Oczywiście, te eliminacje, to jakie są opcje, to ciągle możliwości są, ale na dzisiaj nie powinniśmy w ogóle o tym myśleć, tylko zobaczyć, cofnąć się i spojrzeć w przyszłość, aby wiedzieć, co poprawić - podkreślił.
- Trudno powiedzieć, co się stało. Faktycznie, ta drużyna dużo się nie zmieniła. Ta przykrość, która we mnie jest, w nas jest, też jest na tyle duża, że nawet nie chcę szukać wytłumaczenia. Trzeba znaleźć rozwiązanie. Jest nam bardzo przykro, zdajemy sobie sprawę, że zawiedliśmy i nie ma co tutaj szukać usprawiedliwień, bo ich nie znajdziemy. Na pewno w chłopaków wierzę, wierzę w ten potencjał, który w drużynie jest i wiem, że cały zespół ma na tyle umiejętności, by grać lepiej i wygrywać - zapewnił.
Lewandowski wrócił też do niedawnego wywiadu, którego udzielił Meczykom oraz Eleven Sports. Wierzył w to, że jego słowa pomogą reprezentacji i sprawią, że wyniki kadry znacząco się poprawią.
- To była próba obudzenia zespołu. Z ręką na sercu chciałem zrobić coś dobrego dla drużyny i dać coś nowego. Czasami moje słowa bardziej docierają. Zawsze dobro reprezentacji było dla mnie najważniejsze. Nie chciałem nikogo obrażać - zakończył.