Cztery mecze i... do widzenia. Polski drugoligowiec błyskawicznie pożegnał trenera. "Przebił Stokowca"
Stołek polskiego trenera niemal zawsze jest gorący. Przekonał się o tym Bartosz Tarachulski, zwolniony ze Stomilu Olsztyn po dokładnie czterech meczach ligowych.
Stomil mocno zawodzi w tym sezonie II Ligi. Olsztynianie znajdują się w strefie spadkowej i najprawdopodobniej do końca będą zmuszeni bić się o utrzymanie. Ich ostatnie wyniki to trzy porażki i jeden remis.
Właśnie taki bilans spowodował, że pracę w klubie stracił Bartosz Tarachulski. Były to jego jedyne mecze w roli trenera Stomilu, który zatrudnił go 18 grudnia. Tarachulski nie wytrwał więc na stanowisku nawet trzech miesięcy.
Zwolniono go po środowej porażce z Pogonią Siedlce (0:1). Ponadto za kadencji Tarachulskiego Stomil przegrywał ze Stalą Stalowa Wola (0:1), ŁKS-em II (0:2) i zremisował z Wisłą Puławy (1:1).
- A więc da się przebić Piotra Stokowca - skomentował tę decyzję władz Stomilu Dominik Pasternak z TVP Sport, nawiązując do katastrofalnej i krótkiej kadencji Stokowca w ŁKS-ie w tym sezonie Ekstraklasy.
Nowym, tymczasowym trenerem Stomilu został Grzegorz Lech, który poprowadzi zespół w niedzielnym starciu z Chojniczanką Chojnice.