Cztery gole w hicie Premier League! Liverpool odrobił straty z Arsenalem [WIDEO]
Na koniec niedzielnej rywalizacji w Premier League Arsenal zremisował 2:2 z Liverpoolem. "Kanonierzy" dwukrotnie wychodzili w tym spotkaniu na prowadzenie, lecz podopieczni Arne Slota za każdym razem byli w stanie odpowiedzieć. W drugiej połowie z ławki wszedł Jakub Kiwior.
Podopieczni Mikela Artety spotkanie na Emirates rozpoczęli znakomicie. Już w 9. minucie wyszli na prowadzenie po atomowym uderzeniu Bukayo Saki. Reprezentant Anglii dostał znakomite podanie od Bena White'a, z łatwością urwał się Robertsonowi i uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Kellehera.
Odpowiedź "The Reds" mogła być błyskawiczna. Z błędu Mikela Merino próbował skorzystać Mohamed Salah, lecz Egipcjaninowi brakło precyzji. W 18. minucie skuteczniejszy był Virgil van Dijk, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego i zgranie Luisa Diaza.
Na początku trzeciego kwadransa gry mogło być 2:1 dla Arsenalu. Z bliska spudłował Kai Havertz. Końcówka pierwszej połowy przyniosła dobre wieści dla "Kanonierów". Declan Rice dograł z rzutu wolnego prosto na głowę Merino, a Hiszpan dał gospodarzom prowadzenie. Analiza VAR wykazała, że nie było spalonego - gol został uznany.
Druga część spotkania zaczęła się za to dla londyńczyków fatalnie. Co prawda nie stracili oni gola, ale kontuzji doznał Gabriel Magalhaes. Brazylijczyka zastąpił Jakub Kiwior.
Klarownych sytuacji bramkowych zdecydowanie za to brakowało. Arne Slot dokonał potrójnej zmiany, a Liverpool starał się doprowadzić do wyrównania. Udało się to w 81. minucie.
"The Reds" wyprowadzili wówczas zabójczą kontrę. Darwin Nunez obsłużył Salaha, a Egipcjanin ustalił wynik spotkania na 2:2.
W końcówce piłka trafiła jeszcze do siatki Liverpoolu po akcji Havertza i dotknięciu Gabriela Jesusa, ale Anthony Taylor, choć zwlekał, to odgwizdał faul w ataku Kuby Kiwiora.
Z remisu najbardziej cieszy się zapewne Manchester City, który powiększył przewagę nad oboma rywalami i jest teraz liderem Premier League.