Cztery gole Schicka! Bayer nie pozostawił złudzeń [WIDEO]
Bayern wciąż może czuć na karku ciepły oddech Bayeru. W sobotnim hicie "Aptekarze" zatriumfowali nad Freiburgiem 5:1.
Bayer wykreował sobie pierwszą dobrą okazję po rzucie rożnym. Zagranie Telli zostało wybite. Piłkę przejął jednak Wirtz, którego strzał poszybował tuż obok słupka.
Po kilku minutach kolejną szansę - tym razem po kontrze - miał Tella. Freiburg postanowił jednak odpowiedzieć. Lienhart uderzył z powietrza prosto w obramowanie.
"Aptekarzy" momentalnie chciał postraszyć również Eggestein. Trafił jednak prosto w Hradecky'ego. Do parady był też zmuszony Atubolu po płaskim strzale Schicka.
W 33. minucie Doan faulował Wirtza w polu karnym. Sędzia wskazał na wapno. Atubolu popisał się jednak świetną paradą, broniąc rzut karny wykonywany przez Niemca.
Przed przerwą szczęścia próbowali jeszcze Holer i Frimpong. Pierwszy uderzył jednak minimalnie obok słupka, a drugiego po raz kolejny dobrze zastopował Atubolu.
Ostatecznie "Aptekarzom" udało się jednak przełamać impas jeszcze przed przerwą. Wirtz zagrał prostopadle do Schicka, a Czech przelobował golkipera, otwierając wynik.
W drugiej części obie ekipy jeszcze raz ruszyły do ataku. Za pudło z rzutu karnego zrehabilitował się Wirtz, który po wymianie podań wymanewrował rywali i strzelił gola.
Kolejna bramka Bayeru nie pozostała bez odpowiedzi Freiburga. Po kilku minutach do siatki trafił Grifo, który po dograniu Gregoritscha z lekkością pokonał Hradecky'ego.
Schick liczył na dublet, ostrzeliwując bramkę Atubolu z powietrza. Bramkarz nie miał jednak najmniejszych problemów. Jedno z dograń Wirtza obiło zaś poprzeczkę.
W 67. minucie Bayer potwierdził swoją dominację. Schick strzelił drugiego gola po tym, jak wyskoczył do dokładnego dośrodkowania autorstwa Wirtza i pokonał Atubolu.
Po chwili Grifo obił poprzeczkę z linii pola karnego. Po siedmiu minutach Schick zdobył zaś hat-tricka, łatwo wykorzystując podanie Wirtza po wyjściu z kontrą Frimponga.
Do siatki Freiburga wpadało wszystko. W 77. minucie dorobek Schicka wynosił cztery trafienia. Czech wbił piłkę do siatki głową po dośrodkowaniu Grimaldo z rzutu rożnego.
W końcówce tempo mocno spadło. Bayer był już pewien wygranej, a Freiburg - tego, że nie odrobi strat. Jedyną dobrą sytuację stworzył Mukiele. Skończyło się 5:1.