"Cztery błędy na korzyść Śląska". Ekspert ocenił sędziego meczu z Sankt Gallen
Rafał Rostkowski stanął w obronie sędziego Duje Strukana. Ekspert TVP Sport uważa, że chorwacki arbiter mylił się na korzyść Śląska w rewanżowym meczu z Sankt Gallen.
Czwartkowe spotkanie miało niezwykły przebieg. Śląsk, który kończył mecz w ósemkę, wygrał 3:2, ale nie dało mu to awansu do kolejnej rundy eliminacji Ligi Konferencji.
Wrocławianie po spotkaniu mieli olbrzymie pretensje do Strukana. Śląsk wysłał nawet pismo do UEFA, w którym poskarżył się na niektóre decyzje Chorwata. Zażądał powtórzenia meczu.
Próba Śląska jest skazana na niepowodzenia. Zdumiony takim działaniem jest Rostkowski, który twierdzi, że arbiter mylił się głównie na korzyść Śląska.
- Duje Strukan z Chorwacji, sędzia meczu Śląska Wrocław z St. Gallen, zasłużył na obniżenie oceny, ale przede wszystkim za aż cztery poważne i błędne decyzje, które podjął na korzyść Śląska, a które zmienił dopiero po słusznych interwencjach sędziego VAR. Te cztery sytuacje absolutnie obalają zarzuty o rzekome sprzyjanie przez arbitra gościom ze Szwajcarii. W tej sytuacji oficjalny protest klubu z Wrocławia wysłany do UEFA rzuci tylko dodatkowe, niepotrzebne i niekorzystne światło na nieodpowiednie zachowania jego piłkarzy i sztabu w czasie i już po meczu, także w budynku klubowym, na przykład w szatni sędziowskiej - ocenił Rostkowski na portalu tvpsport.pl.
Wśród błędów Strukana na korzyść Śląska wskazał m.in. błędnie uznanego gola Sebastian Musiolika, brak rzutu karnego za zagranie ręką Nahuela Leivy i brak reakcji po tym, jak Rafał Leszczyński zbyt szybko wyskoczył przed linię bramkową przy bronieniu rzutu karnego. Wszystkie sytuacje zostały naprawione dopiero przez VAR.
Śląsk skarżył się m.in. na żółte kartki, które przyczyniły się do wyrzucenia z boiska Aleksa Petkowa i Arnau Ortiza. Według Rostkowskiego upomnienia za próbę wymuszenia fauli zostały pokazane prawidłowo.
Mało tego - jego zdaniem z boiska powinien zejść też Tommaso Guercio. Obrońca Śląska rzucił piłką w głowę jednego z rywali.
Rostkowski za najpoważniejszy błąd Strukana na niekorzyść Śląska uważa sytuację z 54. minuty. Arbiter przerwał wówczas groźnie zapowiadającą się akcję drużyny Jacka Magiery, by podyktować rzut wolny na jej rzecz.