Czterech kandydatów do zastąpienia Sergio Ramosa w Realu Madryt. Pieniądze problemem "Królewskich"

Kontrakt Ramosa z Realem obowiązuje tylko do końca czerwca. Na razie nic nie wskazuje na to, by miał zostać przedłużony.

Jeśli kapitan "Królewskich" odejdzie, pozostawi po sobie wyrwę w centrum defensywy. Co prawda poza Raphaelem Varanem w kadrze Realu znajdują się jeszcze Eder Militao czy Nacho, ale obaj nie są graczami tego formatu co Hiszpan.

Najwyższe notowania wśród działaczy madryckiego giganta ma David Alaba, którego można pozyskać na zasadzie wolnego transferu. Problemem są żądania Austriaka, który domaga się lukratywnego kontraktu. ESPN twierdzi, że piłkarz domaga się umowy obowiązującej przez pięć sezonów. Za każdy z nich chciałby otrzymać 22 mln euro. Do tego należałoby doliczyć koszty całej operacji - choćby prowizję dla Piniego Zahaviego.

"AS" w kontekście Realu wymienia jeszcze trzy nazwiska. Zinedine Zidane ma być fanem Kalidou Koulibaly'ego. Co prawda Napoli domaga się za niego olbrzymich pieniędzy, ale zdaniem hiszpańskiej gazety jego oczekiwania mogą znacząco spaść po możliwym braku awansu do Ligi Mistrzów. Nie wiadomo jednak, czy o tyle, by "Królewscy" byli w stanie je spełnić.

Innym kandydatem do gry w Realu mógłby być Jules Kounde, który świetnie rozwija się w Sevilli. Nie będzie jednak łatwo go wykupić - klauzula odstępnego w kontrakcie Francuza wynosi aż 90 mln euro. "AS"uważa, że taka kwota jest poza zasięgiem "Królewskich".

Realu może nie być stać także na wyłożenie mniejszych pieniędzy. Pau Torres, który także jest przymierzany do gry w Madrycie, ma w kontrakcie z Villarreal klauzulę odstępnego w wysokości 50 mln euro. Wątpliwe, by można było go kupić taniej. Villarreal ma opinię klubu, który jest dobrze zarządzany i w miarę bez szwanku przetrwał ostatnie miesiące.