Czołowy snajper Ekstraklasy z ofertą od Rakowa Częstochowa. Pytają też o niego kluby z zagranicy [NASZ NEWS]
Jak ustaliliśmy, Raków Częstochowa przedstawił ofertę kontraktu Łukaszowi Zwolińskiemu. Lider PKO BP Ekstraklasy będzie miał jednak konkurencję przy zatrudnieniu 30-letniego napastnika.
Zwoliński to najlepszy zawodnik Lechii w tym sezonie. W 30 meczach w różnych rozgrywkach zdobył 13 bramek. Po zakończeniu sezonu, w którym gdańszczanie prawdopodobnie pożegnają się z najwyższą klasą rozgrywkową, będzie wolnym zawodnikiem.
Sam Zwoliński grał na tyle dobrze, że nie będzie miał problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy. Wręcz przeciwnie. Na polskim podwórku interesuje się nim przyszły mistrz Polski – Raków Częstochowa. Nie jest tajemnicą, że pod Jasną Górą od dawna szukają nowego, bardziej bramkostrzelnego snajpera, który musi jednak spełniać taktyczne wymagania.
Marek Papszun stosuje system 1-3-4-3, gdzie napastnik jest pierwszym zawodnikiem zakładającym pressing i który mocno pracuje bez piłki. Zmiana trenera – najgłośniejsze wydarzenie ostatnich dni w lidze – niczego tu nie zmienia. Dawid Szwarga wyznaje podobną szkołę.
Nie zmienia także zainteresowania wobec Zwolińskiego, który jest szybki i silny, ale ma też instynkt strzelecki. Pilotowanie transferu rozpoczął Papszun, ale Szwarga także chce mieć 30-latka w zespole. Raków przedstawił już nawet ofertę napastnikowi. Jest ona rozważana, ale czy satysfakcjonująca? Może wymagać negocjacji, bo jako wolny zawodnik „Zwolak” ma dobrą pozycję negocjacyjną. I jak słyszymy, już pytają o niego kluby z zagranicy. Rok temu miał poważną ofertę z Hapoelu Beer Szewa, ale Lechia nie chciała go puścić za ok. 700 tys. euro + bonusy.
To prawdopodobnie ostatnia dobra umowa Zwolińskiego. Więc aspekt finansowy może mieć znaczenie. Mimo, że Raków oferuje walkę o najwyższe cele sportowe, mistrzostwo Polski i grę w europejskich pucharach, zagraniczny wyjazd może okazać się kuszący.
Raków chce działać szybko, aby skompletować kadrę przed I rundą el. Ligi Mistrzów. Michał Świerczewski przyznał w rozmowie z nami, jaką strategię obrał na letnie okienko. Nie chce wydać dużo, zamierza sięgać po młodszych zawodników, ale „nie wyklucza zatrudnienia dobrych 30-latków”. Chodzi o kogoś takiego, jak Łukasz Zwoliński.