Członek sztabu Jose Mourinho i trener Bodo/Glimt pobili się w tunelu. Sprawę badają policja oraz UEFA
Nuno Santos, trener bramkarzy AS Romy, znalazł się na celowniku policji oraz UEFA. Podczas ostatniego meczu Ligi Konferencji Portugalczyk miał zaatakować Kjetila Knutsena, szkoleniowca Bodo/Glimt.
W czwartek, 7 kwietnia, podopieczni Jose Mourinho ponownie przegrali z norweskim zespołem. Tym razem rzymianie ulegli 1:2 (1:0), a wynik ten wywołał ogromne rozczarowanie wśród zawodników oraz sztabu szkoleniowego.
- Zgadzam się ze szkoleniowcem, że rozgrywanie takiego meczu na sztucznej murawie to nieporozumienie. Tak twarde boisko zwiększa ryzyko urazu - narzekał po meczu Nicola Zalewski (więcej TUTAJ).
Okazuje się, że rozgoryczenie członków AS Romy nie ograniczyło się jedynie do wypowiedzi. "The Athletic" informuje bowiem, że norweska policja oraz UEFA badają sprawę napaści na szkoleniowca Bodo/Glimt, której miał dopuścić się Nuno Santos, trener bramkarzy włoskiej ekipy.
Obaj panowie skoczyli ku sobie na zapleczu stadionu norweskiego klubu. Obie strony przedstawiają przy tym zupełnie różny przebieg wydarzeń. AS Roma zarzeka się, że to Knutsen zaatakował Portugalczyka. Bodo/Glimt twierdzi zaś, że to Santos dopuścił się agresji.
- AS Roma bombarduje media nieprawdą, próbując ukryć niesportowe zachowanie. Wiemy, że istnieje nagranie z incydentu, które pokazuje atak na Knutsena ze strony przedstawicieli rzymskiego sztabu szkoleniowego. Klub widział ten film. Żądamy, aby publiczność miała dostęp do tego wideo, które obecnie jest własnością UEFA - napisano w oświadczeniu Norwegów.
- Trener bramkarzy AS Romy znalazł się nielegalnie poza swoją strefą, gdzie werbalnie i gestami nękał Knutsena. Glimt kilkakrotnie informował o tym czwartego sędziego i delegata UEFA. Skargi nie zostały uwzględnione, a trener bramkarzy Romy mógł bez przeszkód kontynuować swoje zachowanie - dodano.
- Wszystko zakończyło się fizycznym atakiem na mnie. Do sytuacji doszło w tunelu. Z natury jestem taki, że bym się wycofał. W tym przypadku zostałem fizycznie zaatakowany. Złapał mnie za szyję i wepchnął na ścianę. To naturalne, że musiałem się wtedy bronić - podsumował Knutsen.
Teraz sprawą oficjalnie zajmuje się UEFA oraz policja.