Czesław Michniewicz zareagował na gwizdy po meczu z Holandią. "Większość kibiców ma tego świadomość"

"Biało-Czerwoni" definitywnie stracili już szansę na grę w turnieju finałowym Ligi Narodów. Celem od początku było utrzymanie w dywizji A. To zapewni co najmniej remis z Walią.

Spotkanie na Wyspach z pewnością nie będzie jednak łatwe. Świadomy sytuacji jest Czesław Michniewicz. Selekcjoner przyznał, że szykuje kilka zmian w składzie na kolejny mecz.

- Na pewno pojedziemy do Cardiff w zmienionym składzie. Liczę na Szymona Żurkowskiego, który nie mógł wziąć udziału w zajęciach, bo urodziła mu się córeczka. Cieszy mnie, że nikt nie wypadł z powodu kartek. Zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja zdrowotna Pawła Dawidowicza i Arkadiusza Recy - powiedział Michniewicz na konferencji prasowej, cytowany przez portal "Łączy Nas Piłka".

- Sebastian Szymański doznał drobnego urazu na rozgrzewce. W którymś momencie spytaliśmy go, jak się czuje. Powiedział, że trochę czuje mięsień i nie chcieliśmy ryzykować jego gry do końca. Będziemy liczyć na niego w niedzielę. Teraz wszystko zależy od nas. Po prostu musimy pojechać do Walii i wywalczyć punkty. Nie jest to łatwa sytuacja, ale musimy sobie z nią poradzić - podkreślił.

W czwartek reprezentację Polski żegnały gwizdy. Kibice byli mocno rozczarowani tym, jak wyglądała gra "Biało-Czerwonych". Selekcjoner nie dziwi się jednak reakcji fanów.

- Z mojej perspektywy, czyli osoby odpowiedzialnej za przygotowanie taktyki na ten mecz, patrząc na to, w jaki sposób graliśmy i traciliśmy bramki, to mamy wiele zastrzeżeń do tego, jak się potoczyło. Z punktu kibica, jak się przegrywa, to zawsze jest zawód. Nie dziwi mnie to, że pojawiły się gwizdy. Nie dyskutuję z tym. Myślę, że większość kibiców ma świadomość, że Holandia to jest jedna z najlepszych drużyn w Europie - podsumował.