Czesław Michniewicz zapowiada szanse dla juniorów Legii Warszawa. "Chcemy dać im okazję treningów z drużyną"
Odwołany mecz Fortuna Pucharu Polski z Widzewem Łódź spowodował, że Czesław Michniewicz miał nieco więcej wolnego czasu. Szkoleniowiec wybrał się na spotkanie drużyny U-18. Zapowiedział, że niektórzy piłkarze dostaną wkrótce szansę w pierwszej drużynie.
Juniorzy Legii Warszawa od lat należą do krajowej czołówki. Czesław Michniewicz zamierza blisko współpracować z klubową akademią. Ma nadzieję na wprowadzenie do zespołu kilku nowych wychowanków.
- Po pierwsze patrzymy na potencjał poszczególnych zawodników, ale obserwujemy też między innymi ich zachowanie na pozycjach, to, jak czytają grę, w czym już są na odpowiednim poziomie, a co jeszcze muszą poprawić. Dlatego te obserwacje to dziś przede wszystkim zbieranie materiału na przyszłość. Poznawanie zawodników, tak by znać każdego z twarzy, z nazwiska, wiedzieć na jakiej gra pozycji. Za jakiś czas będziemy chcieli wprowadzić wyróżniające się jednostki na kolejny poziom, dając im szansę trenowania z pierwszym zespołem - powiedział Michniewicz.
- Zależy nam, by jak najlepiej poznać chłopców z drugiej drużyny i U18. Kiedy tylko mamy na to czas, staramy się obserwować zarówno ich treningi, jak i mecze. W ostatnich tygodniach oglądałem ligowe spotkania Legii II, teraz pojawiła się okazja, by zobaczyć w grze zespół CLJ. Planujemy obejrzeć również środowy pojedynek U18 z Arką Gdynia, w której mój syn pełni rolę asystenta trenera. Nie będzie to jednak czas na rodzinne spotkania, będę na tym meczu, żeby przyglądać się naszej młodzieży - zapewnił.
- Zawodnicy naszej Akademii mają ogromny potencjał i wierzymy w to, że w przyszłości część z nich stanowić będzie o sile Legii Warszawa. Wprowadzanie młodego zawodnika to proces, który rozpoczyna się wraz z pierwszymi obserwacjami. Następnie są to pojedyncze treningi z "jedynką", później często jest również wyjazd na obóz w przerwie między rozgrywkami, a dopiero potem wejście na stałe do kadry seniorskiego zespołu - dodał.
- Oczywiście, zdarzają się wyjątki, że jakiś chłopak pokona tę drogę znacznie szybciej, ale są to jednostkowe przypadki. Najważniejsze, z punktu widzenia trenera pierwszego zespołu, to znać graczy drugiej drużyny i U18, uważnie śledzić ich rozwój, ich postępy. Tylko wtedy możemy mówić o procesie wprowadzania wychowanków do seniorów - stwierdził.
- Regularnie spotykamy się z trenerami drużyn młodzieżowych, jesteśmy w stałym kontakcie z Richardem Grootscholtenem i Piotrem Urbanem. Mamy ustalone, jak chcemy, żeby wyglądała współpraca pomiędzy pierwszą drużyną i Akademią. Jako sztab, chcemy pomagać Akademii, jej trenerom. Tak by nasza współpraca była bardzo bliska, bo zależy nam przecież na tym samym - żeby zawodnicy przechodzący z Akademii do pierwszego zespołu, stawali się w nim ważnymi postaciami. Na razie utrudnia nam to pandemia koronawirusa, ale mimo to ta współpraca już istnieje i cały czas się rozwija. Wyróżniający się zawodnicy na pewno dostaną od nas szansę zaprezentowania swoich umiejętności i potencjału na treningach "jedynki" - zakończył.