Czesław Michniewicz wskazał, z kim wolałby zagrać w finale baraży. "Są bardziej przewidywalni"

Ze względu na zawieszenie Rosji w prawach członka FIFA "Biało-Czerwoni" otrzymali wolny los w pierwszej rundzie baraży. Aby zagrać na mistrzostwach świata, nasza kadra musi wygrać tylko jeden mecz - ze Szwecją lub Czechami.

Czesław Michniewicz zapewnia, że Polacy będą gotowi na obu tych rywali. Nie ukrywa jednak, że sam wolałby zmierzyć się ze Szwedami. "Trzy Korony" są według niego bardziej przewidywalne.

- Szwedzi grają przyjemniej dla rywala, bardziej przewidywalnie. Chcą dominować, ale też bardzo szybko odbudowują ustawienie. Mają żelazny skład, w ustawieniu 4-4-2, i korzystają z 13-14 zawodników, reszta rezerwowych gra niewiele - powiedział Michniewicz, cytowany przez "Sport.pl".

- Nie wiadomo jedynie, co ze Zlatanem Ibrahimoviciem czy Victorem Claessonem, który tak jak Grzesiek Krychowiak odszedł z Krasnodaru i na razie tylko trenuje w Szwecji. Ich kluczowym zawodnikiem jest bez wątpienia Emil Forsberg, który strzelił nam dwa gole na EURO - ocenił.

W przypadku Czechów Michniewicz obawia się szczególnie jednego piłkarza - Patrika Schicka. Napastnik Bayeru Leverkusen ostatnio zmagał się z kontuzją, ale znalazł się na liście powołanych. Nasz selekcjoner uważa jednak Szwedów za faworytów pierwszego meczu.

- Czesi z kolei grają bardzo nieprzyjemnie. Czekają cierpliwie na błąd rywala i go często wykorzystują. W dodatku mają będącego w niesamowitej formie Patrika Schicka - podkreślił.

- Spotkanie odbędzie się w Szwecji, a u siebie reprezentacja Szwecji w eliminacjach nie przegrała meczu. Wygrała nawet z Hiszpanią - zakończył selekcjoner.