Czesław Michniewicz tłumaczy się z powołania do kadry. "Robi się wokół tego awanturę"

Czesław Michniewicz tłumaczy się z powołania Konrada Michalaka. - Robi się wokół tego awanturę - mówi selekcjoner reprezentacji Polski.
Michniewicz na marcowe zgrupowanie kadry powołał aż 29 piłkarzy z klubów zagranicznych. Największą niespodzianką jest obecność w tym gronie Konrada Michalaka z Konyasporu.
24-letni skrzydłowy nie jest podstawowym graczem swojej drużyny. Tylko w ośmiu z 28 ligowych meczów wychodził na boisko w pierwszej jedenastce.
- Zauważę, że chory był Kamil Grosicki. I nie wiadomo było, ile potrwa ta infekcja. Oprócz Konrada miałem więc wtedy do wyboru niegrającego ostatnio Przemka Płachetę i rzadko pojawiającego się na placu gry Przemka Frankowskiego. Gdybym więc nie sięgnął po Michalaka i w pewnym momencie chciał w meczu przejść na ustawienie 4-3-3, to nie miałbym na ławce żadnej opcji. Robi się wokół tego powołania awanturę, podczas gdy jest logiczne - tłumaczy Michniewicz w rozmowie z portalem "sportowy24.pl".
Przeprowadzający wywiad Adam Godlewski wtrącił, że agentem Michalaka jest Mariusz Piekarski, który reprezentuje też Michniewicza. Selekcjoner odciął się od łączenia tych faktów.
- Piekarski jest także menedżerem Damiana Szymańskiego, który strzelił bramkę z Anglią, a nie ma tego zawodnika wśród powołanych. Powołania zrobiłem pod kątem potrzeb reprezentacji Polski w meczu barażowym, bez oglądania się na to, kto jest agentem poszczególnych zawodników. Z Legią wygraliśmy mecz w Moskwie ze Spartakiem szybkością Lirima Kastratiego. To nie jest - delikatnie mówiąc - wirtuoz, jeśli chodzi o tworzenie gry, ale jest szybki. I wiedziałem, że jak się otworzy mecz, to przy dokładnym podaniu nikt go nie dogoni. A Michalak dysponuje porównywalną dynamiką - wyjaśnił Michniewicz.
Selekcjoner ma powiększyć kadrę o kilku zawodników grających w Ekstraklasie. W kręgu jego zainteresowań są m.in. Kamil Grosicki, Mateusz Wieteska i Bartosz Salamon. Ostatni z nich doznał jednak kontuzji w niedzielnym meczu Lecha z Wisłą Kraków. Nie wiadomo jeszcze, jak poważny jest ten uraz.
Michniewicz w roli selekcjonera zadebiutuje 24 marca w towarzyskim meczu ze Szkocją. Pięć dni później Polacy w finale baraży o awans do mistrzostw świata zmierzą się z Czechami albo Szwecją.