Czesław Michniewicz chwali reprezentanta Polski za mecz ze Szkocją. "Spisał się świetnie"

Czesław Michniewicz w debiucie w roli selekcjonera reprezentacji Polski nie miał zbyt wielu powodów do radości. Jego drużyna zremisowała jednak 1:1 ze Szkocją. Na konferencji prasowej szkoleniowiec ocenił między innymi grę Grzegorza Krychowiaka oraz Łukasza Skorupskiego.
Doświadczony pomocnik w tym roku rozegrał jedynie dwa oficjalne mecze. To rzecz jasna pokłosie inwazji Rosji na Ukrainę oraz decyzji Krychowiaka o opuszczeniu Krasnodaru. Czesław Michniewicz jest świadomy, że w grze reprezentanta Polski nie brakowało mankamentów.
- Chcieliśmy dowiedzieć się, na ile może nam pomóc. To było dla niego trudne spotkanie, bo w środku pola brakowało małej gry, więc więcej czasu spędzał na odbieraniu piłki. Gdy już przechwytywał, to ktoś do niego doskakiwał i mu ją odbierał. Być może gdyby miał więcej opcji do podania, wyglądałoby to lepiej - powiedział Michniewicz na konferencji prasowej, cytowany przez portal "Łączy Nas Piłka".
- Nie chcę jednak na gorąco oceniać jego dyspozycji. Dokonamy szczegółowej analizy i podejmiemy decyzje. Gdyby zdrowy był Salamon, moglibyśmy myśleć o zmianie Krystian Bielik – Grzegorz Krychowiak. Dzisiaj musimy patrzeć w stronę Krystiana jako tego, który może zastąpić Bartka. Po dzisiejszym meczu nie chciałbym na gorąco nikogo skreślać czy przesadnie chwalić. Spodziewaliśmy się takiego spotkania, twardego, wyrównanego - podkreślił.
W Glasgow przez 90 minut bronił Łukasz Skorupski, który popisał się paroma naprawdę dobrymi interwencjami. Na konferencji prasowej Michniewicz przyznał jednak, że hierarchia między słupkami się nie zmieni. W meczu ze Szwecją bronił będzie Wojciech Szczęsny.
- Znam Łukasza i wiem, na co go stać, dlatego chciałem dać mu szansę gry. Spisał się świetnie. Widziałem tak dobre jego mecze w lidze włoskiej, a może nawet lepsze niż ten ze Szkocją, bo często w Serie A zachowuje czyste konto. Dzisiaj przy straconym golu nie miał jednak nic do powiedzenia - stwierdził.
- Czy ma szanse zagrać we wtorkowym finale? Jeśli zdrowie pozwoli, numer jeden będzie Wojtek Szczęsny. Cieszę się natomiast, że mamy gotowego bramkarza numer dwa i młodych golkiperów do rywalizacji. Są przecież Bartek Drągowski i Kamil Grabara - zakończył.